Mikromieszkanie za grubą kasę. Zachłanność deweloperów sięgnęła absurdu!
Zachłanność firm deweloperskich bywa tak wielka, że metraż oferowanych przez nie mieszkań często uwłacza ludzkiej godności. Niechlubne pole position w budowaniu mieszkalnych schowków na szczotki przejął ostatnio Hong Kong.
Drogie i małe nieruchomości to w tym kraju standard, a deweloperzy prześcigają się w "optymalizowaniu" przestrzeni oferowanej do sprzedaży. Ostatnio jednak pobity został absurdalny rekord. Na rynek trafiły mieszkania T-Plus, zwane także "pudełkami na buty", których powierzchnia jest mniejsza, niż średnie... miejsce parkingowe.
No dobra, pewnie zastanawiacie się teraz, jaką powierzchnię ma średnie miejsce parkingowe w Hong Kongu. Otóż spieszymy z informacją, że ma 12 metrów kwadratowych, podczas gdy powierzchnia mieszkań T-Plus to 11.89 metra kwadratowego.
Pomimo szokująco małego rozmiaru - nawet jak na tamtejsze standardy - architektom i budowniczym udało się zmieścić w środku kuchnię, toaletę, prysznic, łóżko, lodówkę, a nawet stół jadalny. To bardzo imponujące, zważywszy, że wystarczy zaledwie pięć kroków, aby przejść z jednego końca lokalu, na drugi.
Plan wydawał się bardzo sprytny. Stłoczyć jak najwięcej mikromieszkań i wycisnąć z wybudowanego apartamentowca jak najwięcej pieniędzy. Deweloper zakładał, że sprzeda większość lokali jeszcze w grudniu. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak te założenia. Klitki nie zachwyciły klientów i jak do tej pory udało się sprzedać zaledwie dwie z nich. Znawcy lokalnego rynku mówią tu nawet o "najgorszym wyniku sprzedaży w ostatnich latach", a wspomniani klienci zamiast docenić ofertę, zaczęli robić sobie żarty, porównując metraż mieszkania z powierzchnią miejsc parkingowych.
No dobra, pośmialiśmy się, to teraz przejdźmy może do cen. Apartamenty T-Plus wystawiono na sprzedaż w cenie 2.85 miliona dolarów hongkońskich, co odpowiada kwocie niemal 1.4 miliona złotych polskich! Dla porównania, w marcu ubiegłego roku, 20-metrowe mieszkania sprzedawały się nieopodal za prawie 3.8 miliona złotych.
No cóż, wypada się tylko cieszyć, że na podobne pomysły nie wpadli jeszcze nasi rodzimi deweloperzy, a przy okazji docenić własny metraż. Jaki by on nie był...