Myślał, że to atrapa. W bombie wciąż tkwiła zawleczka
Kupisz pan bombę? To nie słowa z komedii telewizyjnej. Pytanie to usłyszał właściciel sklepu oferującego m.in. pamiątki militarne w północno-angielskim mieście York.
Pan Stuart Sykes przypuszczał, że mężczyzna, który przyniósł zawinięty w kurtce osobliwy przedmiot, żartuje. Zareagował więc pozytywnie.
Bomba za pięć funtów
Nawet gdy na ladzie pojawiała się bomba z okresu II wojny światowej był przekonany, że to atrapa. Dał więc klientowi pięć funtów.
Dopiero wówczas zauważył, że w zardzewiałej bombie wciąż tkwi zawleczka.
Interwencja saperów
Brytyjczyk zaalarmował policje. Na miejsce przybyli saperzy. Jego sklep i okoliczne budynki zostały ewakuowane.
Niewybuch zabezpieczono, po czym został on zdetonowany na pobliskim poligonie.
Tego zakupu pan Stuart Sykes nie zapomni nigdy.
Bogdan Frymorgen