​Największy żarłacz biały w historii! Olbrzyma uchwycono na wideo

Przerażał sam rozmiar, ale do bestii zbliżono się na niebezpiecznie małą odległość. Na nasze szczęście z kamerą. Żarłacz ledwo zmieścił się w kadrze!

Ocean Ramsey i Deep Blue - największy wśród kiedykolwiek sfilmowanych żarłaczy białych
Ocean Ramsey i Deep Blue - największy wśród kiedykolwiek sfilmowanych żarłaczy białychYouTube

Czy rekiny są tak niebezpieczne, jak pokazano to w serii filmów "Szczęki" (i ich dziesiątkach podróbek)? Ocean Ramsey - biolożka morska i zawodowa modelka w jednym - przekonuje, że należy zmienić postrzeganie tych drapieżników.

- Pływam z nimi przez całe moje życie, a od 15 lat robię to zawodowo. Próbuję znaleźć właściwy balans w przekonywaniu ludzi, że rekiny nie są tym, co próbują wmówić nam filmy. Jednocześnie przypominam, żeby zachować wobec nich szacunek - nie zapominajmy, że to drapieżne i niebezpieczne stworzenia - pisze Ramsey na swoim Instagramie.

Ekspertka miała okazję zbliżyć się do największego okazu, jaki kiedykolwiek udało się sfilmować. Miało to miejsce na Hawajach, w pobliżu wyspy O'ahu, gdzie zaobserwowano mierzącą ponad 6 metrów samicę żarłacza białego! Deep Blue - bo taki nadano jej pseudonim - mimo swoich rozmiarów okazała się ona bardzo potulna.

- Samice będące w ciąży są najbezpieczniejsze. Mówię tu w szczególności o tych, które są największe i najstarsze, gdyż widziały już wszystko, w tym nurkujących obok ludzi - dodała Ramsey w rozmowie z dziennikarzem serwisu Star-Advertiser.

Giant great white shark thrills divers off Oahu

Co ciekawe, Deep Blue, której naukowcy nie widzieli od dobrych pięciu lat, pojawiła się zupełnie przypadkiem... ocierając się o łódź, na pokładzie której znajdowali się Ramsey i fotograf Juan Oliphant! Duet szybko podjął decyzję, by udać się pod wodę z kamerą.

Biolożce jako jedynej z liczącej 15 osób ekipy nurków udało się pogłaskać potężnego drapieżnika. Te nadspodziewanie spokojne, ale i tak mrożące krew w żyłach momenty z miejsca stały się hitem sieci. Gratulujemy odwagi ciesząc się tym, że podobne obrazki możemy oglądać wyłącznie na ekranach komputerów i smartfonów...

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas