Niecodzienne znalezisko amerykańskich kajakarzy. Liczy sobie 8 tysięcy lat

Kajakarze płynący rzeką w USA zauważyli na brzegu ludzką czaszkę. Według wstępnych założeń miała ona należeć do ofiary morderstwa. Okazało się, że ma… 8000 lat.

Z powodu suszy w Stanach Zjednoczonych i niższego poziomu wody w rzekach, na odsłoniętym brzegu, została znaleziona ludzka czaszka. Miejsce odkrycia znajdowało się około 180 km na zachód od Minneapolis.

Czaszka została przekazana lekarzom oraz FBI, którzy mieli określić tożsamość "ofiary morderstwa". Antropolog sądowy określił, że czaszka należała do młodego mężczyzny. Do określenia wieku znaleziska wykorzystano datowanie radiowęglowe. Okazało się, że mężczyzna żył pomiędzy 5500 a 6000 rokiem p.n.e.

Reklama

W czaszce zauważono wgłębienie, które mogłoby być urazem spowodowanym przez uderzenie. Jednak to nie było przyczyną śmierci, gdyż rana została wcześniej wyleczona.

Profesor antropologii, Kathleen Blue dla The New York Times powiedziała, że zmarła osoba była przodkiem jednego z plemion indiańskich, które wciąż zamieszkują te tereny.

Antropolożka dodała, że ich dieta składała się głównie z mięsa jeleni, ryb, żółwi, roślin oraz ze słodkowodnych małży.

Wciąż niewiele wiadomo o rdzennych społecznościach zamieszkujących okolice obecnego Minneapolis. Spowodowane jest to niechęcią obecnie żyjących plemion na przeprowadzanie badań na kościach ich przodków. Nie ma też mowy o eksplorowaniu kurhanów (mogił w formie kopca).

Biuro lokalnego szeryfa opublikowało zdjęcia odkrytych szczątków. Spotkało się to z ostrą krytyką kilku grup rdzennych Amerykanów i krytyką Rady ds. Indian Minnesoty. Publikowanie zdjęć szczątków przodków Indian jest dla ich kultury bardzo obraźliwe. Przez setki lat ich groby były plądrowane, dewastowane i zniszczone przez nowych osadników.

Szczątki zostaną przekazane urzędnikom plemiennym Społeczności Górnych Siuksów.

Z powodu trwającej suszy w Stanach Zjednoczonych znacznie obniża się poziom wody w rzekach i jeziorach. W ostatnim czasie, na nowo odsłoniętych brzegach jeziora Mead odkryto szczątki dwóch osób. Jedne były zamknięte w beczce, którą policja datuje na kilkadziesiąt lat, drugie zostały odkryte niedaleko strefy rekreacyjnej dla dzieci.

Co jeszcze odkryje susza?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ludzkie szczątki | USA | Indianie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy