Nowa Zelandia znika z map świata. Kto za tym stoi?

Nowa Zelandia nie zawsze jest uwzględniana na mapach świata /123RF/PICSEL
Reklama

Chociaż pod względem powierzchni wyprzedza Wielką Brytanię, Urugwaj czy Grecję, Nowa Zelandia coraz częściej… znika z map świata. Zjawisko jest na tyle irytujące, że sprawy w swoje ręce – w dość oryginalny sposób – postanowiły wziąć władze "kraju-widmo".

Co jakiś czas Nowa Zelandia jest pomijana na mapach świata i globusach.

Kto za tym stoi?

Rządowa agencja turystyczna podaje przykłady zarówno agencji zdjęciowych, oferujących grafiki przedstawiające mapy świata, ale też globusy z ogrodu zoologicznego w nowojorskim Central Parku czy ze słynnego Smithsonian Air&Space Museum.

Te i wiele innych przypadków łączy jedno - brakuje na nich Nowej Zelandii.

Kto za tym stoi? Najpewniej niechlujni autorzy map i globusów, chociaż... władze kraju, z premier rządu na czele, postanowiły bliżej przyjrzeć się sprawie.

Zamiast nudnych konferencji prasowych, oświadczeń, apeli i politycznych lamentów, postawiono na humor i krótki filmik z prostym przekazem kryjącym się za hasztagiem #getNZonthemap, czyli "przywróćcie Nową Zelandię na mapę".

Reklama

Teorie spiskowe

We wspomnianym klipie poza premier Jacindą Ardern występuje pochodzący z Nowej Zelandii, a zamieszkały w Los Angeles, komik Rhys Darby.

To on informuje szefową rządu o tym, że ich kraj znika z map, a następnie rozpoczyna śledztwo, badając coraz to nowsze teorie spiskowe.

Podejrzenia padają chociażby na Australię, pragnącą przejąć turystów od słynących z pięknej przyrody sąsiadów, czy Francję, która... zazdrości Nowej Zelandii wina.

Wszystko po to, żeby rozwikłać zagadkę nękającą "kraj-widmo" i przypomnieć światu o jego niezaprzeczalnych walorach, nie tylko turystycznych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama