Podglądał koleżankę na skanerze ciała

Pracownikowi londyńskiego lotniska Heathrow grozi utrata pracy po tym, jak nakryto go na oglądaniu zdjęć koleżanki, która przypadkowo przeszła przez tzw. skaner ciała.

Według gazety "The Sun" 25-letni John Laker czynił też sugestywne uwagi wobec 29-letniej koleżanki, która w związku z tym poskarżyła się przełożonym i policji. Według policji takie zachowanie kwalifikuje się jako szykana wobec koleżanki z pracy.

Ochroniarz w osobnym pomieszczeniu

Władze lotniska Heathrow traktują incydent jako niewłaściwe wykorzystanie lotniskowego sprzętu i wszczęły kroki dyscyplinarne wobec Lakera. Jeśli zarzuty potwierdzą się to mężczyzna zostanie zwolniony. Jest to pierwszy w Wielkiej Brytanii przypadek niewłaściwego wykorzystywania skanerów ciała, wprowadzanych w następstwie nieudanego zamachu na amerykański samolot lecący w ostatnie Boże Narodzenie z Amsterdamu do Detroit.

Reklama

Wytyczne w sprawie posługiwania się skanerami ciała mają zapobiegać wykorzystywaniu wizerunków nie zgodnie z przeznaczeniem. Ochroniarz oglądający je ma być umieszczony w osobnym pomieszczeniu niż to, w którym odbywa się kontrola, a same wizerunki mają być od razu niszczone bez możliwości przekopiowania ich.

Sprzeczne z prawem do prywatności

Brytyjska Komisja ds. Równości i Praw Człowieka krytykuje urządzenia jako sprzeczne z prawem do prywatności. Wyraża też obawy, iż stosowanie skanerów będzie oznaczało dyskryminację muzułmanów, gdyż to oni będą najczęściej poddawani tego rodzaju kontroli.

Komisja spraw wewnętrznych Izby Gmin w najnowszym raporcie stwierdziła, iż obawy związane z naruszeniem prywatności wyrażane przez przeciwników skanerów są przesadne. Komisja żałuje, że urządzeń nie wprowadzono wcześniej i wyraża nadzieję, że nowa generacja skanerów będzie skuteczniejsza niż obecna.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Heathrow | lotniska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy