Polskie bociany ratują Wielką Brytanię. "Poradzą sobie, to Polacy"

Bociany na wyspach nie są częstym widokiem. Stąd nietypowa, bo zwierzęca, emigracja / Dan Kitwood / Staff /Getty Images
Reklama

To dzięki transferowi bocianów białych z Polski po raz pierwszy od 600 lat ptaki te zaczęły się gnieździć i lęgnąć na terenie Wielkiej Brytanii. A to nie koniec – polskich bocianów wyjedzie do Anglii więcej.

Z Polski do Wielkiej Brytanii nie emigrują tylko ludzie. Nowe życie rozpoczęły tam też polskie bociany, a jest to wydarzenie absolutnie przełomowe dla brytyjskiej przyrody, bowiem te wciąż często spotykane u nas ptaki w tym kraju wymarły setki lat temu. Historyczne źródła angielskie informują o tym, że ostatni lęg bociana białego na Wyspach Brytyjskich miał miejsce w 1416 roku na szczycie St Giles High Kirk w Edynburgu (katedra św. Idziego) w Szkocji, a zatem jeszcze w czasach wojny stuletniej i Joanny d’Arc. Potem ptaki zniknęły z Wielkiej Brytanii.

- Powodów mogło być kilka. Po pierwsze, populacja brytyjska bocianów białych nigdy nie była zbyt liczna. To jednak północna granica jego zasięgu, podobnie jak również reanimowana szwedzka populacja bocianów ze Skanii - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. 

Reklama

- Poza tym u nas bociany są nietykalne, ale w Wielkiej Brytanii jeszcze w latach pięćdziesiątych polowało się na łabędzie i ptaki te były spożywane. Niewykluczone więc, że i bociany zostały wybite przed setkami lat w celach konsumpcyjnych.

Teraz wróciły i to za sprawą Polaków, a dokładniej Ptasiego Azylu z warszawskiego zoo.

 - Co roku trafia do nas około 100 rannych i okaleczonych bocianów. Z tego 20-30 nie jesteśmy w stanie wypuścić ponownie na wolność - opowiada dr Agnieszka Czajkowska z Ptasiego Azylu, która stoi za projektem przekazania polskich bocianów Wielkiej Brytanii. 

- Zaczęliśmy więc szukać dla nich miejsca, wysyłać informacje i wici na portalach zajmujących się ochroną ptaków. I tak udało się nakłonić Brytyjczyków do odtworzenia ich populacji bocianiej.

- Wielka Brytania myślała o tym od dawna. Pamiętam, jak brałem udział w sympozjum na uniwersytecie w Cambridge w 2003 roku. Mowa była o polskich bocianach, stanowiących w jakimś sensie symbol naszej przyrody. Oni się bardzo nimi interesowali, widać było, że brakuje im bocianów w miejscowej przyrodzie - relacjonuje prof. Piotr Tryjanowski.

Bocianów białych nie było na Wyspach Brytyjskich od czasów dynastii Tudorów, ale pozostały po nich pozostałości w brytyjskiej kulturze. - Są obrazki, baśnie, opowieści, istnieje też w brytyjskiej kulturze bocian przynoszący dzieci - mówi poznański zoolog.

- Niedługo będą przynosiły dzieci polskie, bo nasze bociany osiedliły się na Wyspach tak jak pracownicy z Polski - dodaje dr Agnieszka Czajkowska. Warszawskie zoo wysłało w ciągu czterech lat niemal 300 ptaków, w większości osobników, dla których nie było miejsca w polskiej przestrzeni przyrodniczej. I to ich dzieci są już zwierzętami w pełni wykształconymi i wychowanymi w naturze. To pierwsze pokolenie brytyjskich bocianów przystosowanych do życia na wolności.

- Poradzą sobie. To przecież Polacy, a my sobie wszędzie poradzimy - śmieje się dr Czajkowska.

Brytyjska prasa poświęca już odtworzeniu bocianów dzięki polskiej pomocy sporo miejsca. Pisze, że bocian biały wrócił do Wielkiej Brytanii i znów jest częścią jej przyrody, jak przed wiekami, w starożytności i średniowieczu. - Śmiała i wczesna teza - mówi Agnieszka Czajkowska. - Brytyjczycy eksponują to nawet bardziej niż my. My jedynie chcemy im znaleźć nowy dom, a jeżeli przy okazji bocian biały wróci na stałe na Wyspy Brytyjskie, to świetnie.

Radosław Nawrot

Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska | Wielka Brytania | radosław nawrot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy