Przez 25 lat żył samotnie w brazylijskiej dżungli. Zmarł w hamaku przed szałasem

Brazylia: najbardziej samotny człowiek świata nie żyje. Po 25 latach życia w dżungli nałożył na siebie pióra, położył się w hamaku przed szałasem i umarł. Wraz z nim skończyła się historia jego plemienia.

25 lat mieszkał samotnie w dżungli. Zmarł w hamaku przed szałasem
25 lat mieszkał samotnie w dżungli. Zmarł w hamaku przed szałasemmateriały prasowe
25 lat mieszkał samotnie w dżungli. Zmarł w hamaku przed szałasem
25 lat mieszkał samotnie w dżungli. Zmarł w hamaku przed szałasemmateriały prasowe

Mężczyzna samotnie żył w dżungli przez 25 lat. Nazywany był w brazylijskich mediach najbardziej samotnym człowiekiem świata, ale także znany był jako "człowiek z dziury", gdyż obok swoich chat kopał głębokie jamy. Był ostatnim członkiem dzikiego plemienia, które zamieszkiwało amazoński las deszczowy na obszarze Tanaru w stanie Rondônia, który graniczy z Boliwią.

23 sierpnia jego zwłoki znaleziono w hamaku przed szałasem, w którym mieszkał. Na jego ciele znajdowały się pióra, które wcześniej na siebie nałożył. Naukowcy zajmujący się badaniem prymitywnych plemion brazylijskich uważają, że samotnik zrobił to, gdyż przeczuwał zbliżającą się śmierć. Wszystko wskazuje na to, że zmarł z przyczyn naturalnych w wieku ok. 60 lat.

Czekał na śmierć, nie było żadnych oznak przemocy. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł 40 do 50 dni przed znalezieniem jego ciała
Marcelo dos Santos, ekspert specjalizujący się w zwyczajach brazylijskich plemion
Ciało mężczyzny znaleziono w hamaku przed chatą, którą sam zbudował. Przez 25 lat unikał ludzi. Zmarł prawdopodobnie z przyczyn naturalnych w wieku ok. 60 lat / foto: UPESSONA/SURVIVAL INTERNATIONAL
Ciało mężczyzny znaleziono w hamaku przed chatą, którą sam zbudował. Przez 25 lat unikał ludzi. Zmarł prawdopodobnie z przyczyn naturalnych w wieku ok. 60 lat / foto: UPESSONA/SURVIVAL INTERNATIONALdomena publiczna

Ostatni z plemienia

Jego plemię od setek lat mieszkało w amazońskiej dżungli, ale dramatycznym momentem okazał się kontakt z zachodnią cywilizacją. Większość członków plemienia straciła życie w 1970 roku podczas walk z farmerami, którzy chcieli zdobyć nowe tereny dżungli pod uprawy. W 1995 roku sześciu członków plemienia zostało zabitych przez nielegalnych górników, a jedynym ocalałym był właśnie "człowiek z dziury". Przez 25 lat jego samotne życie w dżungli monitorowała Brazylijska Agencja ds. Ludności Tubylczej (Funai). Zgodnie z obowiązującym w Brazylii prawem mogła jedynie obserwować samotnika w dżungli. W 2018 roku patrolowi Funai udało się nagrać na wideo dzikiego mężczyznę, który rąbał drzewo czymś przypominającym siekierę. To jedyny film z jego udziałem, jaki kiedykolwiek został zarejestrowany.

Twarz mężczyzny została uchwycona na zaledwie kilku klatkach filmu nagranego przez antropologa Vincenta Carelliego. Dzięki temu wiemy, że nosił zarost.

Najbardziej samotny człowiek świata nosił zarost. Unikał spotkań z ludźmi.
Najbardziej samotny człowiek świata nosił zarost. Unikał spotkań z ludźmi.YouTube

Przez 25 lat kopal dziury

Mężczyzna unikał kontaktu z ludźmi, choć był świadomy, że jest obserwowany. Nie wiadomo, jakim językiem się posługiwał ani do jakiej grupy etnicznej należał. Przez 25 lat samotnego życia w dżungli zbudował ponad 50 słomianych chat, w których mieszkał. W pobliżu znacznej części z nich była dziura o głębokości ok. 3 metrów, stąd przydomek mężczyzny nadany przez naukowców "człowiek z dziury". Nie jest pewne, czy jamy w ziemi były pułapkami na zwierzęta (niektóre miały na dnie naostrzone kolce), czy może miały dla  mężczyzny znaczenie mistyczne. Pojawiły się także teorie, że używał jam jako kryjówek.

Ostatni członek plemienia wykonywał głębokie dziury w pobliżu swojego szałasu. Ich przeznaczenie pozostaje tajemnicą. / foto: UPESSONA/SURVIVAL INTERNATIONAL
Ostatni członek plemienia wykonywał głębokie dziury w pobliżu swojego szałasu. Ich przeznaczenie pozostaje tajemnicą. / foto: UPESSONA/SURVIVAL INTERNATIONALdomena publiczna

Najbardziej samotny człowiek świata w okolicy swoich szałasów sadził kukurydzę i maniok. Zbierał także miód i owoce, w tym banany. Brazylijscy urzędnicy po jego śmierci wszczęli śledztwo. Będzie przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny, aby ustalić, co było powodem jego śmierci.

Zgodnie z konstytucją Brazylii rdzenni mieszkańcy mają prawo mieszkać w dżungli i są chronieni przez prawo podobnie jak wszyscy inni obywatele. Naukowcy oceniają, że w Brazylii jest około 240 dzikich plemion, z których wiele jest zagrożonych całkowitym wymarciem. Ich największymi wrogami są nielegalni drwale, górnicy czy farmerzy, którzy wkraczają na ich teren i bez litości ich zabijają.

Na wagę marsz. Londyńskie zoo waży swoich podopiecznychAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas