Sheffield: Zwróciła książkę do biblioteki. Zwłoka? Ponad 300 lat!

Znaną przez praktycznie wszystkich zasadą dotyczących bibliotek jest to, że gdy nie zdążymy oddać wypożyczonej książki na czas, musimy zapłacić pieniężną karę za każdy dzień zwłoki. Choć zazwyczaj nie wynosi ona za dużo, to w przypadku naprawdę długiego spóźnienia może być już odczuwalna dla naszego portfela. Zwłaszcza kiedy to spóźnienie wynosi ponad 300 lat.

article cover
Twitter

Do brytyjskiej katedry w Sheffield - mieście położonym około 250 kilometrów na północ od Londynu - przyszła przesyłka pocztowa, w której znajdowała się książka. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że publikacja została wypożyczona z kościelnej biblioteki ponad 300 lat wcześniej.

Książkę "The Faith and Practice of a Church of England Man" napisano w 1688 roku, a rzeczony egzemplarz wydrukowano w 1704. Po pięciu lat został on wypożyczony i nigdy go nie zwrócono.

Wraz z nim w przesyłce znajdował się również list wyjaśniający częściowo całą historię. Można w nim przeczytać, że pewna kobieta z Walii znalazła go pośród rzeczy należących do jej zmarłej matki chrzestnej.

Świętej pamięci Brytyjka zapisała w testamencie, że książka powinna wrócić do katedry w Sheffield, dlatego właśnie tak się stało. Natomiast możemy się jedynie domyślać, czy wspomniana kobieta także odziedziczyła ją w spadku.

Co ciekawe, biblioteka, z której ją wypożyczono była swego czasu popularną lokacją w mieście, ale została rozebrana... w XIX wieku.

Kanonik Keith Farrow, który przekazał tę wiadomość w świat zażartował, że za zaległą opłatę można by kupić katedrze nowy dach. Faktycznie przez 311 lat uzbierałaby się niezła suma pieniędzy.

Gdyby za każdy dzień zwłoki przykładowo naliczać karę w wysokości 50 pensów, to końcowo wyniosłaby ona ponad 55 tysięcy funtów. Oczywiście nie biorąc pod uwagę odsetek czy innych zmiennych.

Jednak ksiądz obiecał, że nie pobierze żadnych środków z tego tytułu. Cieszy się on, że udało się odzyskać ten "mały klejnot".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas