UFO to "drony, balony i śmieci"? Pentagon szykuje nowy raport

Zapomnijcie o kosmitach i latających spodkach. Nowy raport amerykańskich agencji wywiadowczych mówi jedynie o "bałaganie" w powietrzu, który powodują drony, balony i przeróżne śmieci. Miłośnicy UFO mogą poczuć się rozczarowani...

Amerykańskie agencje wywiadowcze mają przedstawić nowy, uaktualniony raport na temat incydentów z UFO, w których brała udział amerykańska armia. Tym razem większość obserwacji Niezidentyfikowanych Obiektów Latających ma mieć racjonalne wyjaśnienie

Po publikacji pierwszego raportu Pentagonu o UAP (Niezidentyfikowanych Fenomenach Lotniczych) w czerwcu 2021 roku entuzjaści tego zjawiska ucieszyli się, że wreszcie nastąpił przełom w postrzeganiu UFO. Raport zawierał opis 144 obserwacji Niezidentyfikowanych Obiektów Latających , wśród których kilka było wręcz niemożliwych do racjonalnego wyjaśnienia. 

Reklama

Przykładem może być film nagrany w 2004 roku przez pilota myśliwca F/A-18F SuperHornet, który wystartował z lotniskowca Nimitz. Widać na nim obiekt przypominający Tic-Tac'a, który nie miał śladu skrzydeł czy źródła napędu. Tajemniczy pojazd o długości 12 metrów potrafił w ułamku sekundy rozpędzić się do prędkości 6 tysięcy km/h. "To, co obserwowałem z pokładu mojego myśliwca na pewno nie było dronem" - przekonywał pilot David Fravor.

To jednak nie UFO?

Po przedstawieniu raportu o UFO przez Pentagon na urzędników odpowiedzialnych za jego przygotowanie spadła potężna fala krytyki. Znani z konserwatywnych poglądów kongresmeni republikańscy nazwali raport "marnotrawieniem pieniędzy amerykańskich podatników". Raport postawił Pentagon w trudnej sytuacji, gdyż pokazywał, że przestrzeń powietrzna nad USA jest swobodnie naruszana przez obiekty nieznanego pochodzenia.

Wszystko wskazuje na to, że najnowsza aktualizacja raportu będzie zawierała próbę bagatelizowania zjawiska Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Jej na razie tajna wersja 31 października miała trafić do Kongresu USA.

Drony, balony i śmieci

Pierwsze przecieki o "nowym raporcie Pentagonu" ujawnił dziennik New York Times. Według informacji uzyskanych przez dziennikarzy gazety od amerykańskich urzędników pracujących nad raportem zawiera on wyjaśnienie obserwacji UFO jako "dronów obcych wywiadów" lub "balonów meteorologicznych". 

Nowy raport Pentagonu ma podobno zawierać tezę, że za większością najnowszych obserwacji UFO mogą kryć się przeloty szpiegowskich dronów, zwłaszcza chińskich. Po raz kolejny ma pojawić się teoria od lat wyśmiewana przez ufologów o "balonach meteorologicznych", które błędnie zostały przez pilotów zidentyfikowane jako UFO. 

Warto jednak przypomnieć, że niektóre z tych rzekomych "balonów meteo" z raportu Pentagonu z 2021 roku potrafiły w ułamku sekundy rozpędzić się do prędkości kilku tysięcy kilometrów na godzinę. Według nieoficjalnych przecieków w najnowszej wersji raportu jest także mowa o tym, że niektóre obserwacje UFO trudno wyjaśnić teorią "balonowo-dronową".

Wszystko wskazuje na to, że najnowszy raport Pentagonu o niezidentyfikowanych obiektach latających będzie różnił się od poprzedniego, który odbił się takim echem na całym świecie. Od dawna wiadomo, że urzędnicy Pentagonu jak ognia boją się sformułowania UFO, dlatego właśnie wprowadzili termin UAP (Unidentified Aerial Phenomena czyli Niezidentyfikowane Fenomeny Lotnicze). Amerykańscy pasjonaci UFO są przekonani, że najnowsza wersja raportu Pentagonu niczego nie zmieni. Po ujawnieniu filmów ze słynnym obiektem "Tic-Tac" nagranym przez amerykańskich pilotów jest oczywiste, że część obserwacji UFO nie da się racjonalnie wytłumaczyć.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UFO | UFO | Pentagon | niezidentyfikowane obiekty latające | armia USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy