Z aparatem w Czarnobylu. Ciarki na plecach gwarantowane

Chociaż od katastrofy w Czarnobylu minęły blisko 32 lata, zdjęcia z otaczającej tamtejszą elektrownię zamkniętej strefy ochronnej wciąż u wielu osób powodują ciarki na plecach. Nie inaczej jest w przypadku fotografii Władimira Migutina.

Widok na reaktor w Czarnobylu
Widok na reaktor w CzarnobyluWikimedia Commonsmateriały prasowe

Do tragedii w Czarnobylu doszło 26 kwietnia 1986 roku. Najbliższa okolica (i nie tylko) została skażona pochodzącym z wnętrza reaktora radioaktywnym pyłem grafitu oraz uranem.

Dziesiątki ofiar

Według szacunków WHO i ONZ bezpośrednio z powodu zdarzenia zginęło 31 osób, a ponad 200 zapadło na chorobę popromienną.

To oczywiście tylko część ofiar katastrofy. Wiele osób nawet kilka lat po wybuchu odczuwało jego tragiczne dla zdrowia skutki.

Z niegdyś tętniących życiem terenów ewakuowano ponad 350 tys. ludzi. W tym miejscu powstała zamknięta strefa ochronna, zbyt niebezpieczna do codziennego funkcjonowania dla człowieka.

Co jakiś czas do strefy ochronnej przybywają jednak wycieczki, dziennikarze lub fotografowie - mają chwilę na to, by przyjrzeć się efektom i skali katastrofy.

Z wizytą w Czarnobylu

Niedawno Czarnobyl odwiedził rosyjski fotograf Władimir Migutin. Zdjęcia z tej niecodziennej wycieczki opublikował na Instagramie.

I chociaż od katastrofy w tamtejszej elektrowni minęły już niemal 32 lata, wciąż towarzyszy nam gęsia skórka, kiedy patrzymy na te ujęcia.

Zobaczcie sami:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas