Ziemianie będą opracowywać specjalne procedury na wypadek sygnału od obcej cywilizacji

Czy jesteśmy sami we wszechświecie? To pytanie pojawia się co chwilę w światowych mediach. Jeśli tak, to czy skontaktuje się z nami pozaziemska cywilizacja? Jak to będzie wyglądać? Czy jesteśmy na to przygotowani? Odpowiedź brzmi: nie jesteśmy.

Jak donosi The Telegraph naukowcy ze szkockiego Uniwersytetu St. Andrews i brytyjskiej sieci badawczej SETI połączyli siły, by stworzyć odpowiednie procedury w razie kontaktu obcej cywilizacji. Brzmi dość nieprawdopodobnie? Może. Aczkolwiek wielu naukowców twierdzi, że ów sygnał może trafić na Ziemię "w każdej chwili". Czy ludzkość nie powinna być przygotowania na to przełomowe wydarzenie w dziejach świata? Eksperci twierdzą, że obecne procedury są dalece niewystarczające.

Naukowcy sądzą, że w razie kontaktu z pozaziemską cywilizacją należy wiedzieć, co powiedzieć i "jak się zachować" - przecież nie chcielibyśmy doprowadzić przez przypadek do międzyplanetarnej wojny. Eksperci z całego świata mają zbierać się w nowopowstałym "Centrum postępowania po wykryciu" (SETI Post-Detection Hub) i pracować nad metodami odszyfrowywania wiadomości z kosmosu, analizą danych, opracowaniem protokołów regulacyjnych, prawem kosmicznym i strategią wpływu społecznego.

Reklama

W komunikacie SETI pisze: "Nadszedł zatem czas na rozważenie reakcji ludzkości - i odpowiedzialności - po wykryciu zarówno życia, jak i inteligencji w Kosmosie. Powinniśmy już teraz przygotować się na taką ewentualność, określając oceny skutków, protokoły, procedury i traktaty zaprojektowane tak, aby umożliwić ludzkości odpowiedzialne reagowanie".

Jak powiedział dr John Elliott ze Szkoły Nauk Komputerowych w St. Andrews, który jest jednocześnie koordynatorem nowego zespołu badawczego: - Nie wiemy, czy kiedykolwiek otrzymamy wiadomość od pozaziemskiej inteligencji -. Jednakże dodaje, że ludzkość powinna być mimo wszystko na to przygotowana.

Wprawdzie istnieją procedury na wypadek kontaktu pozaziemskiej cywilizacji, jednakże są one ograniczone do kwestii naukowych. Powstały ponad 30 lat temu, a od 12 lat nie są aktualizowane. Jednakże według naukowców głównym problemem w komunikacji może być język.

Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, w jaki sposób mowa mogłaby potencjalnie wyewoluować na innych światach. Eksperci podkreślają, że nie wiemy nawet jak efektywnie komunikować się z większością zwierząt na naszej planecie, a co dopiero z obcą cywilizacją. Istnieje także możliwość, że nawet jeśli dojdzie do kontaktu, to nie wiadomo, czy kiedykolwiek zrozumiemy język pozaziemskiej cywilizacji.

Obcy naprawdę istnieją?

W ostatnim czasie NASA rozpoczęła śledztwo, które skupia się na wyjaśnieniu raportów dotyczących rzekomych obserwacji UFO. Wyniki dochodzenia mają być gotowe na lato przyszłego roku. Z kolei w poprzednim roku Pentagon opublikował dokumenty, w których znalazły się informacje o 144 niewyjaśnionych incydentach (w tym z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi) z lat 2004-2021.

Owe incydenty dotyczą przede wszystkim pilotów wojskowych, jednocześnie oficjalnie nie ma dowodów, że są bezpośrednio związane z obiektami z kosmosu. Z drugiej strony Pentagon w 2020 roku potwierdził autentyczność trzech nagrań z "niewyjaśnionymi obiektami", lecz nazwał je "fenomenami atmosferycznymi". Wówczas jeden z amerykańskich senatorów, Harry Reid, stwierdził: - Stany Zjednoczone muszą poważnie, naukowo przyjrzeć się tym zjawiskom i wszelkim potencjalnym ich skutkom dla bezpieczeństwa narodowego -. Większość ekspertów uważa, że niezidentyfikowane obiekty latające mogą faktycznie być maszynami szpiegowskimi obcych państw.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UFO | obce cywilizacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy