Co zrobić w przypadku zatrzymania przez policję? Mariusz Węgłowski przypomina
Zatrzymanie do kontroli przez patrol policji nigdy nie należy do przyjemnych. Są jednak żelazne zasady, którymi należy się kierować, aby cała procedura poszła tak gładko, jak to tylko możliwe. O tym, co robić i czego absolutnie się wystrzegać przypomina Mariusz Węgłowski, były policjant i antyterrorysta, znany również z roli Mikołaja Białacha w serialu "Policjantki i policjanci".
Widok policyjnych świateł lub funkcjonariusza z "lizakiem" każącego zjechać nam na pobocze potrafią być stresujące. Jednak zdecydowanie najgorsze, co można zrobić, to zupełnie zignorować te sygnały. Niestety nie ma wymówki, która przekonałaby policjantów o słuszności podjęcia takiej właśnie decyzji.
- Brak ważnego dowodu rejestracyjnego lub wpadnięcie w panikę nie są tłumaczeniami, które trafiają do policjantów. Dlaczego? Niezatrzymanie się do kontroli oznacza, że mamy coś na sumieniu. Kochani, nie róbmy takich rzeczy - podkreśla Mariusz Węgłowski, serialowy Michał Białach z "Policjantek i policjantów".
To apel, który warto przypominać, gdyż do takich sytuacji wciąż często dochodzi na polskich drogach.
Co stanie się, jeżeli nie zatrzymamy się do kontroli policyjnej?
- Zostanie wszczęty pościg - rozwiewa wątpliwości Węgłowski.
To niezwykle niebezpieczna sytuacja, gdyż służby mają obowiązek zatrzymania nas bez względu na to czy uszkodzą prowadzony przez nas pojazd. Należy zaznaczyć, że stajemy się także zagrożeniem dla innych uczestników ruchu. Jadące za nami radiowozy - i to na sygnale - mogą sprawić, że inny kierowca straci panowanie nad pojazdem i spowoduje wypadek. O tym, jak zostaniemy potraktowani po zakończonym pościgu wspominamy wyłącznie z obowiązku.
Niestety, okazuje się, że w wielu przypadkach pościgi dotyczą osób, które... nie miały najmniejszych powodów, aby unikać kontroli przez służby. Dlatego tak ważne jest zachowanie spokoju, kiedy jesteśmy proszeni o zmniejszenie prędkości i zjechanie na pobocze.
Jak zachowywać się w trakcie kontroli?
W Polsce nie wygląda ona tak, jak na amerykańskich filmach, jednak podobnie jak bohaterowie z wielkiego ekranu powinniśmy wykonywać polecenia funkcjonariuszy. Jeśli nie jesteśmy proszeni o opuszczenie pojazdu, to powinniśmy zostać na miejscu. W dobrym tonie będzie ściszenie radia oraz unikanie wykonywania gwałtownych ruchów.
Zachowajmy spokój nawet wtedy, kiedy dokumenty, o które jesteśmy proszeni, zdecydują się zabawić z nami w chowanego w odmętach schowka, plecaka czy torebki. Naprawdę nic się nie stanie, jeśli poszukamy ich chwilę dłużej.
Do nienajlepszych pomysłów należy przejmowanie inicjatywy i próba "przegadania" funkcjonariuszy już na wstępie. To także im zależy na tym, aby przebiegła ona rzeczowo i sprawnie.
"Kanonada" słów, w tym narzekań, na pewno jej nie przyspieszy. Wręcz przeciwnie - sprawi, że sytuacja niepotrzebnie zrobi się tylko bardziej nerwowa.
Mariusz Węgłowski ma dla nas ostatnią, ale i najcenniejszą radę:
- Zatrzymajmy się, uśmiechnijmy i będzie pięknie!