Ja przypominam Chucka Norrisa, a ty?

Polski Chuck Norris, młoda Amerykanka przypominająca kanadyjskiego piosenkarza i indonezyjski sobowtór prezydenta Stanów Zjednoczonych - czy podobieństwo do znanych osób przeszkadza, czy wprost przeciwnie - może się opłacać?

- Witajcie. Nazywam się Dani Shay. Nie, nie jestem Justinem Bieberem! - tak, podczas castingu do programu "America's got talent", uspokajała publiczność 22-letnia Dani.

Nawet jurorzy, m.in. Sharon Osbourne (żona legendarnego wokalisty zespołu Black Sabbath, Ozzy Osbourna), nie wierzyli, że na scenie znajduje się dziewczyna.

- Ale wyglądasz dokładnie jak Justin Bieber! - ekscytował się Howie Mandel, znany kanadyjski komik i aktor.

- Nie. To Justin Bieber wygląda tak jak ja - odparowała Shay.

Starsza bliźniaczka

Trzeba przyznać, że Dani może mieć rację - jest starsza od 17-letniego Kanadyjczyka o całe 5 lat. Shay, okrzyknięta "starszą siostrą bliźniaczką Justina", twierdzi, że długo nie zdawała sobie sprawy z istnienia Biebera, a kiedy wreszcie zobaczyła osobę, z którą jest notorycznie mylona - przeżyła szok.

Reklama

- Zaczęłam być rozpoznawalna kilkanaście miesięcy temu. Oczywiście, nie jako ja, ale jako on. [...] Bywały już takie dni, kiedy myślałam, że będę musiała zatrudnić ochroniarza, szczególnie na wyprawy do hipermarketów - wyjaśnia, na swoim profilu w serwisie YouTube Dani. - Zresztą nadal jestem zaczepiana. [...] Ludzie proszą mnie o zdjęcia - wtedy mówię im, że przecież chodzi im o zdjęcia z nim, nie ze mną.

Dziwny zbieg okoliczności

Amerykanie usłyszeli o Shay niecałe dwa miesiące temu, choć dziewczyna śpiewa, komponuje i nagrywa własne piosenki już od 2007 roku (wtedy na YouTube pojawiły się pierwsze utwory Dani). Wygląda na to, że podobieństwo do głównego idola amerykańskich i kanadyjskich nastolatek przyczyniło się do zainteresowania samą Shay. W wywiadzie zamieszczonym na stronie agtnews.com Dani przyznała, że "ten dziwny zbieg okoliczności" niesie ze sobą pewne korzyści.

- W zeszłym roku zaczęła się ta obsesja na punkcie Justina i powiedziałam sobie, że następny rok będzie należał do mnie. Nie wiedziałam, że to, że jestem podobna do Justina, w jakikolwiek sposób mi w tym pomoże. Ale pomogło - tak podsumowała początki swojej "kariery" Shay.

Koniec z butami

Jakie to korzyści? Jeszcze kilkanaście miesięcy temu dziewczyna pracowała jako baristka, później pomagała w sklepie obuwniczym swoich rodziców. Dziś, jak przyznała w cytowanym już wywiadzie, zarabia na swojej muzyce - sprzedając ją w internecie. Trzeba przyznać, że Dani wie, jak może zdobyć zainteresowanie i potencjalnych nabywców swojej muzyki. Jej kanał na YouTube odwiedziło już ponad 9,5 mln gości, na Facebook'u Dani ma ponad 50 tys. fanów i ponad 3 tys. znajomych.

Choć wiadomo już, że Dani nie wygra amerykańskiej edycji programu "Mam talent" (odpadła w odcinku emitowanym 20 lipca), zdaje się nie przejmować ani tym, ani podobieństwem do Justina. W końcu słowa piosenki, którą zapewniła sobie sympatię jurorów brzmiały "o czym wy, do cholery, mówicie? Ja wyglądałam tak zawsze!".

Występ Dani w AGT:

Nie wiadomo, jak na pojawienie się Dani zareagował Justin, ponieważ nie skomentował publicznie ani łączącego ich podobieństwa, ani twórczości Shay. Być może dlatego, że 17-latek jest przyzwyczajony do widoku nastoletnich lesbijek (Shay nie kryje swojej orientacji), które regularnie zamieszczają swoje zdjęcia na stronie "Lesbijki, które wyglądają jak Justin Bieber".

Anas jak Obama

Podobnie jak Bieber, również Barack Obama nie wypowiedział się na temat swojego indonezyjskiego sobowtóra, Ilhama Anasa. 34-letni fotograf z Dżakarty (warto wspomnieć, że tam właśnie prezydent USA mieszkał w dzieciństwie) długo nie wiedział, że jest podobny do jednego z najważniejszych polityków na świecie.

- Akurat byłem na lotnisku w Malezji, kiedy podszedł do mnie obcy mężczyzna i zapytał, czy przypadkiem nie jestem Obamą - tłumaczył dziennikarzowi agencji Reuters Anas. - Było to dla mnie zaskakujące, bo facet zrobił sobie ze mną zdjęcie, ale i miłe, bo zaprosił mnie na obiad - wspominał.

Sławny dzięki zdjęciu

Kariera "indonezyjskiego Obamy" na dobre rozpoczęła się jednak po wyborach prezydenckich 2009 roku. Kiedy koledzy Ilhama dowiedzieli się, że wygrał je Barack Obama, kazali Anasowi włożyć garnitur i zrobili sobie z nim "pamiątkowe" zdjęcie, które szybko trafiło do Internetu. Wkrótce do fałszywego prezydenta zaczęli zgłaszać się producenci reklam (reklama tabletek na trawienie była jedną z pierwszych) z różnych stron świata (m.in. z Chin i Korei Południowej), które solidnie wspomagają budżet słynnego już sobowtóra.

- Oczywiście, że skorzystałem z tych okazji - powiedział reporterowi AFP Anas. - Będę to robił pod warunkiem, że nie uznam tych propozycji za niemoralne (mężczyzna jest praktykującym muzułmaninem).

Boi się, ale błogosławi

Nieoficjalnie mówi się, że Ilham Anas miał szanse na zostanie oficjalnym sobowtórem Baracka Obamy. Miał jednak odrzucić propozycję, bojąc się możliwego zamachu, szczególnie "postrzelenia". Mimo to mężczyzna uważa, że podobieństwo do 44-tego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki jest błogosławieństwem. Dlaczego?

- Wcześniej, kiedy patrzyłem w lustro, nie byłem z siebie zadowolony - wyjaśnił dziennikarzowi AFP Anas.

Zobacz reklamę, w której gra "Obama":

Anas, podobnie jak Dani Shay, również ma swój profil na Fcebook'u.

Oczywiście, sobowtóry znanych, lubianych i potężnych mieszkają także w Polsce.

- Ten facet jest w porządku gościem. [...]. W życiu prywatnym jest kimś, którego można brać za wzór - tak o Chucku Norrisie powiedział, dziennikarce portalu Interia.pl, Jacek Pieniążek, najsłynniejszy polski sobowtór amerykańskiego aktora.

Prawda objawiona w Teksasie

O swoim podobieństwie do Norrisa Pieniążek dowiedział się pod koniec lat 80-tych podczas podróży po... Teksasie. Podobnie jak wspomniana już Dani Shay, również Pieniążek nie mógł uwierzyć, że jest ktoś tak podobny do niego samego.

- Ale kolega przyniósł kilka filmów i zobaczyłem, że rzeczywiście - jestem podobny - wspomina sobowtór.

Zobacz wywiad z polskim Norrisem:

W przeciwieństwie do Shay i Anasa, którzy przyznają, że podobieństwo do znanych osób przyniosło im finansowe korzyści, Pieniążek regularnie bierze udział w rozmaitych produkcjach... charytatywnie. Prócz tego współpracował ze znanymi polskimi muzykami, m.in. Skibą czy L.U.C. i wykładał na ...Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Oczywiście, podobieństwo do słynącego z niebywałych umiejętności (podobno doliczył do nieskończoności, dwukrotnie) wpłynęło na życie zawodowe mężczyzny - zdecydował się bowiem założyć profesjonalną agencję sobowtórów, których wynajmuje do filmów, reklam i występów okolicznościowych.

Podobnie jak Asas, Polak również czuje do swojego sławnego sobowtóra sympatię.

- Można z niego czerpać wzór. On był w dramatycznych sytuacjach życiowych, mi się też zdarzało i pomyślałem sobie, że jak on sobie dał radę to ja też dam - tak o wpływie Norrisa na swoje życie powiedział Pieniażek.

Pieniążek nie ma ani własnego kanału na YouTube, ani fanpage'a na Facebook'u. W sieci można jednak natrafić na wiele filmów z polskim "strażnikiem Teksasu", m.in. zachęcające do spełniania obowiązków obywatelskich.

Głosuj z Chuckiem:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chuck | Barack Obama | Justin Bieber
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy