Szlakiem piwa: Recenzja Żywiec APA
Zapraszamy na kolejną wędrówkę Szlakiem piwa. W tym odcinku bierzemy na warsztat Żywiec APA - piwo, które zdążyło narobić odrobinę zamieszania od momentu premiery na polskim rynku. Czy warto go spróbować? Zapraszamy do lektury...
Witam serdecznie wszystkich czytelników. Dzisiaj na warsztat biorę nowość z browaru Żywiec- mianowicie APA. Pewnie dla znacznej części z was jest to coś zupełnie świeżego i nie wiecie czego się spodziewać. Nie ukrywam, że podoba mi się ten ruch ze strony koncernu. Mieli oni już wzloty w postaci serii trzech piw: Marcowe, Bock oraz Białe. Jedynie o tym ostatnim mogę powiedzieć coś pozytywnego, było po prostu niezłe.
APA natomiast, to piwo górnej fermentacji w stylu American Pale Ale. Żywiec deklaruje, że użył tutaj aż pięciu odmian chmieli pochodzących z Ameryki. Brzmi ciekawie. Mimo tego, do tego produktu podchodzę z dystansem i pewnego rodzaju uprzedzeniem. Chcę wam jednak przedstawić jego wady i zalety, żeby ocenić czy warto sobie nim zawracać głowę. Żywiec wkroczył na "teren" polskich browarów rzemieślniczych i to przykuło moją (i pewnie większości z zainteresowanych) uwagę.
Piwo w tym stylu z założenia powinno być lekkie, sesyjne, orzeźwiające i mocno aromatyczne, dzięki użytym odmianom chmielu. W wypadku Żywiec APA będę zadowolony, jeśli po prostu wypije je z przyjemnością i będę mógł dostrzec zalety.
Na butelce mamy oczywiście pełny skład. Szata graficzna jest prosta, ale całkiem udana. Mamy także dedykowany kapsel. Przejdźmy do konkretnych cech piwa. Zacznijmy od wyglądu.
Po przelaniu do szkła zauważymy, że piwo jest klarowne, ma barwę bursztynu. Piana jest jasna, średniej wysokości, pozostawia ślady na szkle. Ogólnie piwo prezentuje się po prostu ładnie.
Aromat- Mocno słodowy (z akcentami słodu karmelowego). Dają się zauważyć także nuty pochodzące od amerykańskich chmieli, w tym przypadku jest to delikatny aromat cytrusów oraz żywicy. Całość jest przyjemna, nie dostrzegłem żadnych znacznych wad, które zniechęciły by mnie do kolejnego etapu degustacji.
Smak- Tutaj także na pierwszym planie słodowość, karmel. Pojawiają się chmielowe akcenty w postaci żywicy. Goryczka jest niska. Na końcowym etapie staje się trochę bardziej odczuwalna, ale nadal nie jest to wysoki poziom. Wiele więcej się tutaj nie dzieje.
Podsumowanie- Spodziewałem się, że chmielu tutaj nie wyczuję, jednak zostałem pozytywnie zaskoczony. Nie jest go tyle ile bym sobie życzył, ale jest obecny i można się z tego cieszyć. Goryczka zbyt niska, oczywiście w moim odczuciu. Na plus duża sesyjność. Piwo ma stosunkowo niskie wysycenie, więc łatwo znika ze szklanki. Nie ma w nim większych wad.
Wielkich zalet także, ale bez wątpienia będzie to dobre piwo na początek, dla kogoś kto dopiero ma zamiar zacząć przygodę z rzemieślniczymi produktami, jakie oferują nam piwowarzy. Żywiec APA może być kluczem do pierwszej z wielu bram w tej dziedzinie, lecz przy innych piwach w tym stylu (zarówno zagranicznych jak i polskich) wypada blado.