Ten gest może uratować komuś życie. Czy wiesz co znaczy?
Gest zamykania kciuka w dłoni oznacza "pomóż mi" - to uniwersalny, ale jednocześnie dyskretny znak, na który nie wolno nam być obojętnym. Co zrobić, kiedy go zobaczymy tłumaczy Mariusz Węgłowski, były policjant i antyterrorysta, znany również z roli Mikołaja Białacha w serialu "Policjantki i policjanci".
- Pandemia koronawirusa pokazała, że przemoc domowa to ogromny problem. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co dzieje się za ścianą. W potencjalnie normalnej rodzinie może dziać się bardzo źle. Ale ofiary często o tym nie mówią bojąc się napastnika, z którym są w jednym domu lub mieszkaniu. Ich jedynym ratunkiem jest często właśnie ten znak - mówi Mariusz Węgłowski w swoim najnowszym nagraniu.
Znak "pomóż mi" jest uniwersalny. Używa się go na całym świecie, przez co o pomoc można poprosić nawet nie znając języka danego kraju. Co najważniejsze, znak ten można pokazać bardzo dyskretnie, a jednocześnie będzie on widoczny nawet ze znacznej odległości.
Co zrobić, kiedy zobaczymy znak "pomóż mi"?
- Ofiary przemocy domowej mogą pokazać go kurierowi, listonoszowi czy sąsiadowi - mówi Mariusz Węgłowski przypominając, że jako osoby postronne możemy być kluczowi w udzieleniu pomocy.
Pierwszym działaniem, jakie powinniśmy podjąć, to dyskretne, niczym sam znak, przyjęcie do wiadomości, że jesteśmy proszeni o pomoc. Nie dawajmy tego po sobie poznać innym osobom, gdyż w ten sposób możemy narazić ofiarę na kolejne działania ze strony oprawcy. Oddalmy się albo zakończmy spotkanie zachowując zimną krew.
Kolejny krok jest najważniejszy - to wezwanie pomocy. Skontaktujmy się z policją pod numerem 112 i tak dokładnie, jak to tylko możliwe przekażmy informacje dotyczące osoby, która poprosiła nas o interwencję w jej sprawie.
Podczas rozmowy należy powiedzieć o tym, że zobaczyliśmy znak "pomóż mi" i kto go nam pokazał. Kluczowe jest określenie miejsca, do którego powinny udać się odpowiednie służby.
- Nie musimy sami interweniować. Po prostu nie bądźmy obojętni, gdyż niewiele trzeba, aby bardzo pomóc - apeluje Mariusz Węgłowski.