Wyciekły dane użytkowników aplikacji randkowej

Jak informuje portal ZDNet wyciekły dane niemal 72 tysięcy użytkowników Heyyo – m.in. dane osobowe, zdjęcia, czy ich numery telefonów.

Dane użytkowników Heyyo zagrożone
Dane użytkowników Heyyo zagrożonemateriały prasowe

Aplikacja mobilna Heyyo, umożliwiająca poznanie drugiej połówki, została zainstalowana przez użytkowników Sklepu Play ponad 100 tysięcy razy. W wyniku braku zabezpieczenia hasłem serwera, na którym znajdowały się informacje nt. randkowiczów, wyciekła oszałamiająca ilość danych. Dotyczyły one m.in. płci użytkowników, ich numerów telefonów, adresów e-mail, dat urodzenia, wzrostu, profilów w mediach społeczności (Facebook, Instagram), informacji nt. polubionych kont, preferencji randkowych, czy szczegółów dotyczących posiadanego smartfona.

Jak informuje portal ZDNet, twórcy aplikacji Heyyo, którzy siedzibę swojej firmy mają w Istambule, nie zareagowali na zgłoszenie informacji o problemie. W konsekwencji serwer z wrażliwymi danymi pozostawał niezabezpieczony aż do wczoraj (25 września), kiedy to sprawą zajął się turecki CERT.

Obecnie nie wiadomo, czy jakiekolwiek osoby trzecie uzyskały dostęp do danych z serwera aplikacji randkowej. Jak zauważa Kamil Sadkowski, starszy analityk zagrożeń w ESET, dane, które wyciekają w wyniku błędów oraz luk bezpieczeństwa, mogą być towarem dla cyberprzestępców i trafić na "czarny rynek".

- Taka sytuacja miała miejsce w przypadku głośnego wycieku danych 617 milionów kont użytkowników m.in. Dubsmash i MyFitnessPal. Skradzione dane wystawiono na sprzedaż w sieci Tor za mniej niż 20 bitcoinów, czyli kilkaset tysięcy złotych - tłumaczy ekspert.

Co mogą zrobić użytkownicy w sytuacji wycieku ich danych?

Ekspert z firmy antywirusowej ESET radzi, by natychmiast zmienić hasło dotknięte wyciekiem we wszystkich serwisach internetowych i aplikacjach, gdzie go używaliśmy, oraz uważać na to, jakie dane podajemy podczas rejestracji. - Jeśli nie musimy podawać swoich danych, to nie róbmy tego. Dotyczy to adresu zamieszkania, numeru telefonu czy udostępniania własnej lokalizacji. Im mniej podajemy w Internecie naszych danych, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo narażenia nas - użytkowników - na nieprzyjemne konsekwencje ich wycieku - wyjaśnia Sadkowski.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas