Europa zderzy statek kosmiczny z niewielką asteroidą

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zamierza przeprowadzić eksperyment, który da odpowiedź na pytanie - czy niewielkie zderzenie z asteroidą może zmienić jej kierunek lotu. Wszystko to na wypadek ewentualnego zagrożenia ze strony licznych kosmicznych głazów.

Ludzkość musi być przygotowana na takie zagrożenie
Ludzkość musi być przygotowana na takie zagrożenieNASA

Serwis Dvice podkreśla czysto naukowy charakter doświadczenia, a Ziemi nie zagraża obecnie żaden obiekt. W przestrzeni jest ich jednak tak wiele, że jeden z nich może być na kursie kolizyjnym z naszą planetą. Pomysłów na ochronę jest kilka, ale ESA chce przetestować ten najprostszy, czyli zderzenie z niewielkim statkiem kosmicznym.

Wybrano nawet obiekt. Jest nim głaz o średnicy 150 metrów, będący satelitą znacznie większej asteroidy - 65803 Didymos. Jej średnica wynosi 800 metrów, a to wystarczy, aby wyrządzić nam poważną krzywdę.

Dla porównania warto wspomnieć, że w katastrofie tunguskiej wziął udział obiekt o średnicy około 100 metrów. W jej wyniku zniszczonych zostało ponad 2 tys. km2 syberyjskich lasów.

W misji ESA wezmą udział dwa statki - trzystukilogramowy DART (Double Asteroid Redirection Test), który zderzy się z asteroidą oraz AIM (Monitor Asteroid Impact). Ten ostatni zarejestruje całe zdarzenie i wykona pomiary.

Podobne zdarzenie miało miejsce w 2005 roku. Zostało ono uwiecznione na poniższym filmie.

Zderzenie z asteroidą Tempel 1
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas