Na Mount Everest przybywa nawet 100 ton śmieci rocznie
Śmieci są obecne już wszędzie. Niedawno odkryto torby plastikowe na dnie Rowu Mariańskiego, a sytuacja jest dramatyczna także w wysokich górach. Na Mount Evereście, najwyższym szczycie świata, jest dosłownie góra śmieci.
- To obrzydliwe. Na górze są tony odpadów. Nie ma odpowiedniego monitoringu w obozach na dużych wysokościach, aby zagwarantować zachowanie odpowiedniego porządku w górach - powiedział szerpa Pemba Dorje, który wielokrotnie wspinał się na Mount Everest.Problem jest poważny. Szacuje się, że ponad 4000 osób wspięło się na Mount Everest od czasu, gdy sir Edmund Hillary i szerpa Tenzing Norgay po raz pierwszy zrobili to w 1953 r. Rocznie na najwyższy szczyt świata dociera około 800 osób, a znacznie więcej zatrzymuje się w obozach bazowych. Ten napływ turystów zmienił problem zanieczyszczenia gór z dużego w ogromny. Według niektórych szacunków rocznie w górach zostawia się ok. 120 ton śmieci. Co prawda funkcjonują pewne sposoby walki z tym problemem, ale najwyraźniej niewystarczające. Rząd Nepalu zbiera od każdej grupy himalaistów kaucję w wysokości 4000 dol. Przed rozpoczęciem wspinania i po jego zakończeniu waży się cały sprzęt, a za każdy brakujący kilogram jest odejmowane 100 dol. z kaucji. Nie ma jednak pewności, jak skuteczny jest ten mechanizm.
Istnieje kilka grup, które koncentrują się na sprzątaniu po turystach i osobach wspinających się na Mount Everest. Przez ostatnie 25 lat Komitet Kontroli Zanieczyszczeń Sagarmatha starał się oczyścić Everest z ton śmieci. W 2018 r. planują wysłać do recyklingu aż 100 ton odpadów zebranych na szczycie.Podczas niedawnej ekspedycji w tzw. strefie śmierci (obszar góry na wysokości powyżej 8000 m) zebrano ok. 8 ton śmieci, ale specjaliści uważają, że wciąż tam zostało około 50 ton odpadów.