Ptaki z Czarnobyla przystosowują się do życia w skażonym środowisku

Jakub Płaza

Ptaki żyjące nieopodal elektrowni w Czarnobylu nie tylko przystosowały się do panujących tam warunków, ale nawet czerpią z nich pewne korzyści – czytamy w artykule opublikowanym na łamach czasopisma „Functional Ecology”. Na czym polega to niezwykłe przystosowanie?

Grubodziób zwyczajny z rodziny łuszczaków - jeden z ptaktów żyjących na terenie katastrofy po awarii w Czarnobylu. Fot. Adam Nietresta
Grubodziób zwyczajny z rodziny łuszczaków - jeden z ptaktów żyjących na terenie katastrofy po awarii w Czarnobylu. Fot. Adam NietrestaINTERIA.PL

Wybuch w elektrowni jądrowej w Czarnobylu z 26 kwietnia 1986 roku miał katastrofalny wpływ na tamtejsze środowisko naturalne. Okazuje się jednak, że przyroda wie, w jaki sposób walczyć z promieniowaniem jonizującym. Na wypracowanie odpowiednich strategii potrzebuje tylko odpowiednio dużo czasu.

Liczne badania laboratoryjne wykazały, że ludzie i zwierzęta potrafią radzić sobie z niskimi dawkami promieniowania. Mało tego - długotrwałe wystawienie na ich działanie może wykształcić mechanizmy obronne, które będą w stanie uporać się w wyższymi dawkami.

- Z wcześniejszych badań przyrody w Czarnobylu wynika, że przewlekłe narażenie na promieniowanie doprowadziło do poważnego spadku poziomu przeciwutleniaczy, a więc zwiększyło prawdopodobieństwo wystąpienia uszkodzeń związanych ze stresem oksydacyjnym. My odkryliśmy coś zupełnie przeciwnego - poziom antyoksydantów wzrósł, a stres oksydacyjny zmalał - powiedział dr Ismael Galván z Hiszpańskiej Krajowej Rady Badawczej, główny autor badań.

Przeprowadzone wcześniej wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu obserwacje poziomu przeciwutleniaczy i uszkodzeń DNA spowodowanych stresem oksydacyjnym ograniczono tylko do ludzi, dwóch gatunków ptaków oraz jednego gatunku ryb. Niewystarczająca ilość danych oraz różne sposoby radzenia sobie z promieniowaniem u różnych gatunków nie pozwoliły zbadać, jak dzikie zwierzęta przystosowują się do takich ekstremalnych sytuacji.

Autorzy opisywanych badań rozpoczęli obserwacje i gromadzenie cennych danych jeszcze w 1990 roku. Od tamtej pory pobrali materiał (krew oraz pióra) 152 ptaków 16 różnych gatunków schwytanych w ośmiu różnych miejscach - zarówno w zamkniętej strefie jak i poza nią. Jednocześnie mierzyli poziom promieniowania w każdym z miejsc.

W pobranym materiale zmierzono poziom glutationu - białka o właściwościach przeciwutleniających, które występuje we wszystkich organizmach roślinnych i zwierzęcych, chroniąc grupy -SH białek przed utlenieniem. Naukowcy wzięli pod uwagę również poziom melaniny w piórach, ponieważ wytwarzanie feomelaniny - jednej z form melaniny - zużywa przeciwutleniacze, więc zwierzęta produkujące więcej feomelanin są bardziej podatne na szkodliwe działanie promieniowania jonizującego. Po prostu nie mają czym się bronić.

Organizmy powoli uczą się, jak radzić sobie z promieniowaniemAFP

Analizy materiału biologicznego ptaków wykazały, że wraz ze wzrostem poziomu promieniowania danego miejsca, stan zdrowia zwierząt poprawiał się, a poziom glutationu wzrastał. Jednocześnie stwierdzono mniej uszkodzeń DNA oraz większą równowagę pomiędzy działaniem reakcyjnych form tlenu, a biologiczną zdolnością do detoksykacji i naprawy wyrządzanych przez nie szkód.

Naukowcy zgromadzili w ten sposób niezwykle ważne dane, które poszerzają naszą wiedzę o zdolności różnych gatunków w dostosowywaniu się do nienormalnych wyzwań środowiskowych, takich jak w Czarnobylu czy Fukuszimie.

Co ciekawe, inne badania wykazały, że wybuch elektrowni na Ukrainie przyczynił się do spadku liczby mikroorganizmów oraz wielu gatunków stawonogów i grzybów, wśród których znajdują się te odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie leśnego ekosystemu. Cierpi na tym przede wszystkim obieg materii, ponieważ składniki zawarte w martwym materiale nie wracają do gleby. O konsekwencjach tego niezwykłego zjawiska można przeczytać w tym artykule.

Katastrofa w Czarnobylu

26 kwietnia 1986 roku personel obsługujący blok numer 4 elektrowni atomowej w Czarnobylu przeprowadził nieudany eksperyment, który doprowadził do przegrzania reaktora, a następnie wybuchu wodoru, pożaru i skażenia. W promieniu 10 km od elektrowni wprowadzono strefę "szczególnego zagrożenia", a w promieniu 30 km strefę "o najwyższym stopniu skażenia". Zlikwidowano ponad 100 tys. hektarów upraw, a do 50-tysięcznego miasta Prypeć nigdy nie powrócili ewakuowani z niego mieszkańcy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas