Satelita przeznaczony do śledzenia UFO
Już niedługo ufolodzy mogą posiąść kolejny oręż w walce o udowodnienie prawdziwości zjawiska UFO. Jeśli kampania crowdfunginowa otrzyma wystarczającą ilość dotacji, to wkrótce satelita CubeSat może z orbity obserwować naszą planetę, poszukując niezidentyfikowanych obiektów latających.
50 tysięcy dolarów to cel, jaki postawił sobie kanadyjski inżynier Dave Cote razem z konsultantką Gianną Young oraz ekspertem od mediów Markiem Richfieldem. Zgodnie z informacjami pochodzącymi ze strony Indiegogo, zespół wierzy, że "rządy, wojsko i media usilnie starają się zdyskredytować dowody na istnienie UFO, przy okazji badając ten fenomen w tajemnicy". Dlatego właśnie narodził się pomysł, aby analizować to zjawisko samodzielnie. Zasada działania satelity ma być stosunkowo prosta. Dzięki specjalnym czujnikom urządzenie będzie na bieżąco wykrywać zmiany w promieniowaniu jonizującym, które zdaniem wielu jest emitowane przez latające spodki. Zamontowana na pokładzie satelity kamera wykona wtedy zdjęcie tajemniczego regionu i przy odrobinie szczęścia utrwali na fotografii coś ciekawego. Zdaniem samych twórców cel tego projektu jest jasny: "Może otrzymamy dane i zdjęcia z powodowanych przez rozbłyski słoneczne zórz polarnych. Może zrobimy zdjęcia jakichś interesujących meteorytów, a może uda nam się sfotografować rzeczywisty statek kosmiczny – pozostaje spróbować".
Tego typu projekty zawsze wzbudzają duże zainteresowanie, ale w dalszym ciągu pozostaje jedno pytanie. Czy środowiska naukowe, znane z wyśmiewania idei UFO, pozwolą tej grupce entuzjastów na dzielenie się z ogółem informacjami pozyskanymi z niezależnej satelity?