Skreemr - z Londynu do Nowego Jorku w godzinę
Inżynier i wynalazca Charles Bombardier opisał na łamach gazety „The Globe and Mail” swoją wizję samolotu pasażerskiego przyszłości, który pokona dystans dzielący Londyn i Nowy Jork w godzinę.
Skreemr - bo takim terminem określono maszynę - miałby się poruszać z prędkością dziesięciokrotnie wyższą od prędkości dźwięku, a więc około 12 340 km/h. To wystarczy, aby przelecieć nad Oceanem Atlantyckim w 30 minut. Mało tego, samolot byłby pięć razy szybszy od słynnego i wycofanego ze służby Concorde’a, który osiągał 2 519 km/h.
Wszystko wymaga jednak wielu lat badań i pracy, a schody zaczynają się już na samym początku i nie dotyczą jedynie konstrukcji samolotu. Wyzwaniem będzie sam start. Bombardier wymyślił, że maszyna zostanie wyrzucona z katapulty magnetycznej, której działanie będzie zbliżone do działania elektromagnetycznego działa szynowego - nowej broni opracowywanej dla US Navy. Nieco więcej na jej temat znajdziecie w tym miejscu.
System startu rozpędzi samolot do prędkości dźwięku. Dopiero w tym momencie uruchomią się silniki rakietowe spalające mieszaninę ciekłego tlenu i kerozyny. Dzięki nim konstrukcja rozpędzi się do 4 Ma i osiągnie odpowiednią wysokość. To jednak nie koniec, ponieważ źródłem napędu stanie się wówczas silnik strumieniowy z naddźwiękową komorą spalania, a więc tzw. Scramjet (Supersonic Combustion Ramjet). Gotowy będzie posługiwał się tlenem zgromadzonym w powietrzu, a nie dodatkowych zbiornikach. I to on rozpędzi Skreemra do ponad 12 tys. km/h.
Samolot zabierze na pokład 75 pasażerów. Nie nastąpi to jednak prędko, ponieważ bardzo wiele jest wciąż do zrobienia. Warto jednak wiedzieć, że każda ze wspomnianych tutaj technologii jest obecnie rozwijana.