System rozpoznawania twarzy pomylił 2300 osób z przestępcami

Walijska policja przeprowadziła eksperyment, którego wynik był zaskakujący.

Monitoring miejski wkrótce może być dużo bardziej przydatny
Monitoring miejski wkrótce może być dużo bardziej przydatny123RF/PICSEL

Inteligentne rozpoznawanie twarzy to technologia, która ma bardzo szerokie zastosowanie, nie tylko w urządzeniach mobilnych. Od jakiegoś czasu interesują się nią także służby różnych państw, które widzą w niej przyszłość miejskich systemów bezpieczeństwa. Jak donosi serwis Engadget, podczas finału piłkarskiej Ligi Mistrzów w 2017 roku, który odbył się w Cardiff, przeprowadzono test jednego z takich systemów. Niestety, okazało się, że jego skuteczność jest minimalna.

Algorytmy wyłapały aż 2470 skojarzeń z osobami, które znajdują się w półmilionowej bazie przestępców, z czego 2297 okazało się błędnych. Oznacza to, że skuteczność systemu to mniej więcej 8 procent. Służby bronią jednak tego rozwiązania i twierdzą, że w kolejnych miesiącach pozwolił on na złapanie w sumie 450 osób. Nie zmienia to jednak faktu, że sam proces rozpoznawania twarzy wymaga jeszcze dopracowania. 

Chińczycy już od kilku lat pracują nad podobną technologią. Ostatnio pochwalili się, że kamery poprawnie zidentyfikowały poszukiwanego przestępcę wśród 50 tysięcy ludzi zgromadzonych na koncercie w mieście Nanchang, co umożliwiło służbom jego zatrzymanie. Zgodnie z informacjami upublicznionymi przez policję, był to mężczyzna zamieszany w przestępstwa gospodarcze.

Zgodnie z zapowiedziami, to dopiero początek rozwoju chińskiego systemu. W przyszłym roku w Singapurze ma zostać uruchomiona sieć 100 tysięcy ulicznych kamer zamontowanych na latarniach, podłączonych do komputerów ze specjalnym oprogramowaniem i bazą osób poszukiwanych.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas