Zasięg pokrywy lodowej na dramatycznym poziomie

​Najnowsze zdjęcia opublikowane przez NOAA ujawniają skalę problemu globalnego ocieplenia.

Zasięg pokrywy lodowej jest najniższy w historii - po lewej zdjęcie z 2014 r., a po prawej z 2019 r.
Zasięg pokrywy lodowej jest najniższy w historii - po lewej zdjęcie z 2014 r., a po prawej z 2019 r.materiały prasowe

NOAA to amerykańska agencja rządowa zajmująca się prognozą pogody, ostrzeżeniami sztormowymi, ostrzeżeniami przed innymi ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi.

W tej chwili pokrywa lodowa na Morzu Beringa powinna osiągnąć swój maksymalny zasięg. Ale zdjęcia obrazujące obecną sytuację nie napawają optymizmem, zwłaszcza gdy zestawimy je z tym, jak było 5 lat temu.

Pokrywa lodowa między Cieśniną Beringa a wybrzeżem narodowego rezerwatu przyrody delty Jukonu jest naprawdę niewielka. NASA przekonuje, że w najbliższych latach może stać się to "nową normą".

Tegoroczny zasięg pokrywy lodowej jest najniższy w historii. Jeszcze mniejszy niż w 2018 r., który wówczas uznano za "bezprecedensowy".

Kto winny? Człowiek

Jaka jest przyczyna tych zmian? Oczywiście, globalne ocieplenie. Jak wykazały ostatnie badania, koło podbiegunowe doświadcza jednych z najostrzejszych wzrostów temperatur na całym świecie. Na podstawie danych satelitarnych z ostatnich 40 lat naukowcy są niemal pewni, że globalne zmiany klimatyczne są wywołane przez ludzi.

Dowody uzyskane przez uczonych osiągnęły poziom pewności wynoszący "pięć sigma" - to wartość, którą fizycy cząstek elementarnych wykorzystywali do potwierdzenia odkrycia bozonu Higgsa w 2012 r. Oznacza to, że istnieje szansa 1 na milion, że obserwowane zmiany klimatyczne są spowodowane przez czynnik inny niż ludzki.

Ziemia się nagrzewa, a klęski żywiołowe i ekstremalne zjawiska pogodowe stają się coraz intensywniejsze. Jest to konsekwencją spalania paliw kopalnych i wycinki drzew, które pochłaniają CO2.
Co ciekawe, globalne ocieplenie nie jest nowym zjawiskiem. Satelity zaczęły śledzić wzrost globalnej temperatury już w 1970 roku. W 1979 r. opublikowano raport Charneya na temat dwutlenku węgla i zmian klimatycznych oraz sprawozdanie Hasselmanna, które uznano za pierwszy poważny wysiłek w celu stworzenia ram statystycznych dla identyfikacji globalnego ocieplenia wywołanego przez człowieka.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas