Bard idzie do roboty. Bot AI przejmie moje stanowisko pracy?
Wielokrotnie poruszamy temat obawy, że sztuczna inteligencja zastąpi nas w pracy. Według ekspertów jest kilka zawodów, które są zagrożone. Wśród nich znajduje się oczywiście dziennikarz. Korzystając jednak z faktu, że to nadal moje, a nie robotyczne palce przemieszczają się po klawiaturze, oraz z tego, że Bard, czyli bot AI Google’a miał niedawno swoją premierę w Polsce, postanowiłam przeprowadzić pewien eksperyment. Czy Bard byłby w stanie zdobyć moją pracę?
Spis treści:
- Bard wybiera stanowisko pracy. No jasne, że dziennikarz
- Bard pisze CV. Magna cum laude i dużo umiejętności w jednym miejscu
- List motywacyjny Barda i parę wskazówek
- Bard na rozmowie kwalifikacyjnej. Oby artykuły pisał lepiej
- Bard ma już dość tej pracy. Pisze zatem wypowiedzenie
- Gdzie teraz, Bard? Pora na przebranżowienie
Możliwości sztucznej inteligencji robią wrażenie. Czy to jednak wystarczająco, żeby już teraz zająć moje miejsce w redakcji i codziennie pisać o aktualnych wydarzeniach? Wiemy, że nie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby sprawdzić, jak Bard poradziłby sobie, gdyby chciał w tradycyjny sposób zdobyć pracę na wymarzonym przez siebie stanowisku. Jeżeli interesuje was, jak poradził sobie z tym ChatGPT, możecie przeczytać o poprzednim eksperymencie tutaj.
Bard wybiera stanowisko pracy. No jasne, że dziennikarz
Nie lubię narzucać innym swojej woli (zazwyczaj), dlatego też postanowiłam zacząć od zapytania, jaką pracę wybrałby bot, gdyby tylko mógł do niej uczęszczać.
Bard oczywiście zaznaczył, że nie jest człowiekiem, nie ma też takich pragnień ani potrzeb jak ludzie ani nie musi pracować, żaby zarobić na życie, ale... gdyby miał pójść do pracy, byłby pisarzem albo dziennikarzem. I rzecz jasna musiał też przy tym wspomnieć, że może pracować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu!
Polecamy na Antyweb | Netflix zatrudni specjalistę od AI i sporo mu zapłaci
Bard pisze CV. Magna cum laude i dużo umiejętności w jednym miejscu
Aby dostać jakąś pracę, zazwyczaj musimy najpierw wysłać CV. Jakie napisałby Bard?
Dość ciekawe, ale zdaje się nie na tyle, żeby faktycznie wyróżnić się z tłumu zainteresowanego ofertą. Domyślam się, że zawiodło tu nieco formatowanie, a wymienione zadania odpowiadają miejscom pracy, które przywołuje. Co mnie zaskoczyło, to umieszczenie sformułowania "Magna cum laude" w sekcji z wykształceniem.
Zdecydowanie interesujący jest też fragment, w którym zaznacza swoje umiejętności (wielokrotne powtarzanie słowa "umiejętność" może nie być najlepszym pomysłem) czy choćby to, że jest... dobrym obserwatorem i posiada umiejętność dostrzegania ważnych szczegółów.
List motywacyjny Barda i parę wskazówek
Nietrudno zauważyć, że list motywacyjny Barda to po prostu delikatnie przeredagowany fragment "O mnie" z CV. Czy to miałoby szansę powodzenia w rzeczywistości? Zapewne tylko pod warunkiem, że osoba rekrutująca nie przeczytałaby dokładnie któregoś z dokumentów.
Bard zaznaczył dodatkowo, że swoje umiejętności chciałby wykorzystać do tworzenia wysokiej jakości materiałów dziennikarskich i że byłby cennym członkiem zespołu. Wspomniał też o inspirowaniu czytelników, co — kto wie — być może mogłoby się spodobać niektórym przełożonym.
Chociaż o to nie prosiłam, Bard dodał także kilka wskazówek dotyczących tego, jak napisać dobry list motywacyjny. W sumie trudno się z nim nie zgodzić, ale w mojej głowie szybko pojawiło się pytanie "skąd bot wziął tę listę?".
Bard na rozmowie kwalifikacyjnej. Oby artykuły pisał lepiej
Jak zatem pójdzie botowi AI na rozmowie kwalifikacyjnej? Średnio.
Ewidentnie jeśli chodzi o mówienie o sobie, w tym konkretnym przypadku nauczył się jednej formułki, którą może powtarzać i powtarzać...
Większe potknięcie pojawia się też w momencie wypisywania słabych stron — "(...) czasami jestem zbyt perfekcjonistą" — wiadomo, oby jednak bot jako redaktor pisał teksty o lepszej jakości. Ale zaraz...
Dalej czytamy: "Chcę, aby moje teksty były jak najlepsze, co może prowadzić do pośpiechu i błędów" — to dość interesujące stwierdzenie, które zdaje się wymijać z logiką do pewnego stopnia, w końcu jeśli chce dostarczać jak najlepsze materiały, powinien jednocześnie poświęcić wystarczająco dużo czasu, by do ewentualnych błędów nie dopuścić.
Wyjątkowy jest także ostatni punkt, brzmiący "Dlaczego powinniśmy zatrudnić Cię?", na co Bard niezrażony (w sumie sam to wymyślił) odpowiada "Powinniście zatrudnić mnie, ponieważ...". Chociaż wciąż jest to właściwie przeredagowane CV, plus za starania.
Widzimy też ponowne wspomnienie o inspirowaniu czytelników i choć konsekwencja jest dobra, w tym wypadku raczej się nie sprawdzi. Niestety nie udało mi się wyciągnąć z niego kwoty, jaką chciałby otrzymywać za swoją pracę, nawet po prośbie o uwzględnienie średniego wynagrodzenia na danym stanowisku w Polsce.
Bard ma już dość tej pracy. Pisze zatem wypowiedzenie
Przyjmijmy jednak, że Bard przestał inspirować swoich czytelników, a firma okazała się nie na tyle renomowana, na ile by chciał. Nadszedł więc moment na napisanie wypowiedzenia.
I tu właściwie stała się ciekawa rzecz — bot AI sam z siebie postanowił przywołać artykuł kodeksu pracy. Szkoda, że w tak ogólny sposób, ale w końcu nie miał zbyt wielu danych i nie pracował faktycznie w żadnej firmie.
Podoba mi się fakt, że postanowił podkreślić, że decyzja jest niełatwa, ale przemyślana. Dość dobrym ruchem jest też podziękowanie za współpracę i możliwość rozwoju.
Gdzie teraz, Bard? Pora na przebranżowienie
Zastanawiało mnie również to, gdzie następnie skierowałby swoje kroki Bard, gdybyśmy uznali, że odczuwa oznaki wypalenia zawodowego.
W przypadku ChatuGPT, który starał się o stanowisko doradcy finansowego zmiana branży była zdecydowana — Bard jednak pozostaje w sferze, w której mógłby wykorzystać swoje umiejętności pisarskie. Interesujący jest tu "Komunikator", cokolwiek to właściwie znaczy w tym wypadku.
Warto też zauważyć, że Bard regularnie podkreśla, że chciałby wywierać jakiś wpływ — tu czytamy o pozytywnym wpływie na świat, wcześniej powtarzał, że istotne jest dla niego informowanie i inspirowanie czytelników, podkreślał nie raz, jak ważna jest praca dziennikarza. Patrząc jednak na jego wypowiedzi, obawiam się, że jeszcze trochę czasu minie, zanim zastąpi kogokolwiek.
Polecamy na Antyweb | Z tej przepotężnej AI skorzystasz tak, jak chcesz. Bez sztucznych ograniczeń