Bezprzewodowe ładowanie smartfonów z 30 metrów? Ta ładowarka laserowa to przełom

Chociaż od lat korzystamy z bezprzewodowej transmisji danych, to przesyłanie energii na odległość nie jest takie proste, dlatego wciąż musimy sięgać po przewodowe ładowarki do smartfonów czy laptopów, szczególnie jeśli zależy nam na szybkim ładowaniu - nowy wynalazek koreańskich inżynierów ma jednak szansę to zmienić.

Chociaż od lat korzystamy z bezprzewodowej transmisji danych, to przesyłanie energii na odległość nie jest takie proste, dlatego wciąż musimy sięgać po przewodowe ładowarki do smartfonów czy laptopów, szczególnie jeśli zależy nam na szybkim ładowaniu - nowy wynalazek koreańskich inżynierów ma jednak szansę to zmienić.
Koniec z siedzeniem przy gniazdku. Ta laserowa ładowarka działa z 30 metrów /Jinyong Ha/ Sejong University /123RF/PICSEL

Koreańscy naukowcy zaprezentowali właśnie nowy system, który wykorzystuje lasery podczerwone to bezprzewodowej transmisji energii na odległość nawet 30 metrów, które można przekształcić w technologię automatycznego ładowania urządzeń elektronicznych.

To ogromny postęp względem ładowarek bezprzewodowych do smartfonów, z których korzystamy obecnie, bo te w gruncie rzeczy nie różnią się zbytnio od tych przewodowych, tj. wymagają odkładania urządzenia w bardzo konkretne miejsce albo wkładania do stacji dokującej, więc raczej nie ma mowy o korzystaniu z niego podczas ładowania. Mówiąc krótko, równie dobrze możemy podpiąć kabel, bo naprawdę użyteczna technologia ładowania bezprzewodowego musi działać tak sprawnie jak WiFi podczas wysyłania danych.

Reklama

Bezprzewodowe ładowanie na odległość

Naukowcy od pewnego czasu eksperymentują w temacie, sięgając po mikrofale czy wiązki laserowe lub generując pole elektromagnetyczne wypełniające pomieszczenia, ale najczęściej wymaga to złożonego i zajmującego dużo miejsca wyposażenia. Czy w końcu nadchodzi przełom? Na to wygląda, bo naukowcy Sejong University proponują system ładowania bezprzewodowego z wykorzystaniem światła podczerwonego. Składa się on z dwóch głównych części, tj. transmitera montowanego w pomieszczeniu i odbiornika, który można zintegrować z urządzeniami elektronicznymi.

Pierwszy jest optycznym źródłem energii wykorzystującym domieszkowany erbem wzmacniacz światłowodowy, który wytwarza wiązkę światła podczerwonego o centralnej długości fali 1550 nanometrów (nm). Ta wiązka jest następnie emitowana w powietrze, aby trafić w odbiornik, który składa się z retroreflektora z soczewką sferyczną. To skupia wpadające światło w punkcie pośrodku, gdzie znajduje się ogniwo fotowoltaiczne czekające na pochłonięcie światła i wytworzenie energii elektrycznej.

Jeśli linia wzroku między nadajnikiem a odbiornikiem zostanie przerwana, urządzenie szybko i automatycznie przełącza się w tryb bezpieczny o niskiej intensywności. W ramach konfiguracji testowej udało się przesłać wiązkę laserową o mocy 400 mW na odległość 30 metrów, gdzie odbiornik o wymiarach 10x10 mm był w stanie zmienić ją w 85 mW energii elektrycznej

Nie są to duże wartości, ale zdaniem autorów rozwiązania system łatwo się skaluje (trwają właśnie testy podobnego rozwiązania, które ma zastąpić... linie sieci wysokiego napięcia!) i w niedalekiej przyszłości można będzie w ten sposób ładować smartfony - inżynierowie widzą to tak, że nadajnik umieszczamy pod sufitem i nasze smartfony ładują się automatycznie, kiedy tylko wchodzimy do pomieszczenia, nie trzeba nawet o tym pamiętać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ładowanie indukcyjne | promieniowanie podczerwone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy