Chiński komputer kwantowy Jiuzhang dokonał przełomowych obliczeń

Chińczycy właśnie pokazali całemu światu, że przyszłość to komputery kwantowe. Będą one miliony razy szybciej dokonywały obliczeń, a nawet wezmą się za takie, jakie nie można wykonać na tradycyjnych komputerach.

Niedawno Google ogłosiło całemu światu, że budowany przez niego komputer kwantowy o nazwie Sycamore potrzebuje zaledwie kilku minut, by dokonać obliczeń, które klasycznemu komputerowi zajęłyby ok. 10 tysięcy lat. Teraz dochodzą do nas wieści o pobiciu tego rekordu przez najnowszy i jeden z najbardziej zaawansowanych na świecie komputerów kwantowych z Chin.

Naukowcy na co dzień pracujący przy maszynie przyszłości o nazwie Jiuzhang, wykonali w zaledwie 180 sekund niezwykle skomplikowaną symulację na swoim nowym komputerze kwantowym. Okazuje się, że stworzenie podobnej symulacji zajęłoby najpotężniejszemu obecnie na świecie japońskiemu superkomputerowi Fugaku aż 600 milionów lat, a chińskiemu Sunway TaihuLight, trzeciemu najszybszemu na świecie, nawet 2,5 miliarda lat.

Reklama

Mówimy tutaj o maszynie, która jest 100 bilionów razy szybsza od najszybszych superkomputerów, na których obliczeniach bazuje obecnie ludzkość. Pamiętajmy jednak, że obecnie dostępne komputery kwantowe tak naprawdę znajdują się dopiero w powijakach, więc aż strach pomyśleć, jaką wydajność będą one oferowały za kilka lat, a co dopiero za dekady rozwoju.

Chiński Jiuzhang funkcjonuje nieco inaczej od reszty rozwijanych na świecie bardziej uniwersalnych komputerów kwantowych. Posiada on swoje unikalne cechy, które dają mu nad nimi przewagę, ale też kuleje w pewnych kwestiach. Naukowcy uważają jednak, że taka jego struktura ma pozwolić już zacząć korzystać z dobrodziejstw tych maszyn w codziennym życiu. Jiuzhang może pracować w nieco cieplejszym środowisku od komputerów Google czy IBM, ale za to jest przystosowany tylko do pewnego rodzaju obliczeń.

W trakcie rekordowych obliczeń, chiński komputer kwantowy wysyłał impulsy laserowe, które następnie wprowadzane były w labirynt składający się z 300 rozdzielaczy wiązki i 75 zwierciadeł. Obliczenia były możliwe za pomocą tzw. próbkowania bozonu. W praktyce wygląda to tak, że gdy skierujemy wiązkę światła na rozdzielacz, to po uderzeniu w niego strumienia światła, wiązka rozdzieli się na dwie, podróżujące w różnych kierunkach. Jeśli uderzą pojedyncze fotony, to skierują się w tę samą stronę.

Gdy skierujemy ku rozdzielaczowi odpowiednio potężny strumień światła, to rozdzieli on go na kilka wiązek, które zostaną skierowane w różnych kierunkach. Kolejne rozdzielacze ponownie rozbiją strumienie mniejszych wiązek, co zaowocuje powstaniem niezliczonej ilości odnóg. Klasyczny komputer nie jest w stanie obliczyć tych ścieżek, natomiast komputer kwantowy radzi sobie z tym idealnie.

Naukowcy z Chin informują, że w trakcie eksperymentu, komputer Jiuzhang wysyłał impulsy laserowe, które wprowadzane były w labirynt składający się z 300 rozdzielaczy wiązki i 75 zwierciadeł. Teraz inżynierowie zamierzają sukcesywnie rozbudowywać swoją maszynę i zacząć z niej korzystać przy praktycznych obliczeniach na potrzeby rozwoju przemysłu lotniczego czy kosmicznego.

Źródło: GeekWeek.pl/SCMP / Fot. CCTV

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy