Dron jak UFO. Super cichy i bez żadnych wirników z napędem jonowym
Dron "Silent Ventus” nie ma śmigieł i klasycznego napędu. Wzbija się w powietrze dzięki jonizacji cząsteczek powietrza. W powietrzu ma być prawie niesłyszalny i ma za sobą 4,5 minutowy lot.
Wiele osób nie wierzyło, że ten bezzałogowiec w ogóle powstanie. Nawet po opublikowaniu filmu pokazującego "Silent Ventus" w locie wciąż są osoby, które mają wątpliwości, czy to nie jest oszustwo. Trudno się dziwić, bo dron przypomina pojazd z filmu Science-Fiction i ma napęd jonowy. To oznacza, że w ogóle nie posiada klasycznych silników czy śmigieł. Unosi się w górę dzięki polu elektrycznemu, które jonizuje cząstki tlenu i azotu w powietrzu i odpycha je w dół, dzięki temu wytwarzając siłę nośną.
Do wytwarzania "wiatru jonowego" służy specjalne urządzenie przypominające trochę kuchenną suszarkę do naczyń. Inżynierowie z firmy Undefined Technologies zapewniają, że technologia nazwana "Air Tantrum" działa znakomicie. Dowodem ma być film, który został opublikowany w internecie i na którym możemy zobaczyć dron "Silent Ventus" w locie. Jest on mało stabilny, ale wyraźnie utrzymuje się w powietrzu i można nim sterować za pomocą fal radiowych.
Wraz z pojawieniem się ery bezzałogowców ludzie zrozumieli, że ogromnym problemem jest hałas, który wydają wirniki dronów. To właśnie męczący dźwięk bezzałogowców może być przeszkodą w tym, aby stały się popularne jako środek transportu towarów w dużych miastach. "Silent Ventus" jest niezwykle cichy, a poziom hałasu wydawanego przez napęd jonowy drona widocznego na krótkim materiale wideo nie przekracza 90 dB. "To mniej więcej tyle, co suszarka do włosów" - twierdzą przedstawiciele firmy Undefined Technologies. Ich zdaniem ten wynik można jeszcze poprawić, ale już teraz "Silent Ventus" jest najcichszym dronem świata.