FaceBit zmienia maski ochronne w inteligentne urządzenia

Naukowcy Northwestern University zaprezentowali właśnie projekt maseczki, która będzie nie tylko chronić przed wirusami, ale i inteligentnie monitorować takie parametry, jak oddech czy puls.

Naukowcy Northwestern University zaprezentowali właśnie projekt maseczki, która będzie nie tylko chronić przed wirusami, ale i inteligentnie monitorować takie parametry, jak oddech czy puls.
Mały sesnor FaceBit pasuje do wielu maseczek ochronnych, chirurgicznych i materiałowych /Northwestern University /materiały prasowe

Czy nam się to podoba, czy też nie, za sprawą pandemii COVID-19 maseczki ochronne stały się nieodłącznym elementem naszej rzeczywistości i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. 

Zespół naukowców z Northwestern University (w jego skład wchodzi m.in. Josiah Hester, który zasłynął projektem niewymagającej baterii konsoli Game Boy) postanowił więc sprawić, by oprócz ochrony przed wirusami zapewniały nam dodatkowe korzyści. I tak właśnie powstał sensor o nazwie FaceBit (skojarzenie z FitBit jak najbardziej zasadne), montowany za pomocą magnesów i kompatybilny z wieloma modelami maseczek ochronnych (chirurgicznych czy materiałowych), który jest w stanie monitorować szeroki zakres parametrów.

Reklama

Maski ochronne będą inteligentne - wystarczy mały czujnik FaceBit

Potrafi on mierzyć oddech, puls i czas noszenia maski, a następnie wysłać te dane do aplikacji na smartfony, gdzie są przetwarzane w czasie rzeczywistym. Jeśli algorytm wykryje jakieś nieprawidłowości, np. podwyższony puls czy nieszczelności w masce, mogące świadczyć o jej niewłaściwej pozycji, natychmiast poinformuje o tym użytkownika - co więcej, jest też w stanie wykorzystać zgromadzone informacje, by ocenić stan zdrowia, stan emocjonalny czy sygnalizować konieczność odpoczynku.

Co ciekawe, sensor wcale nie wymaga ładowania i choć w prototypie znalazł się akumulator, to FaceBit został zaprojektowany do pozyskiwania energii z wielu różnych źródeł środowiskowych, w tym oddychania użytkownika, ciepła, ruchu i energii słonecznej, które są w stanie przedłużyć czas jego pracy o 11 dni.

Zanim urządzenie trafi do sprzedaży, musi przejść jeszcze szereg testów klinicznych, ale autorzy udostępnili publicznie wszystkie dane na temat oprogramowania i hardware’u, by każdy zainteresowany pomocą miał taką możliwość. W pierwszej kolejności będzie też dostępne dla lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek, którzy w obecnej sytuacji często nie rozstają się z maskami ochronnymi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: maseczka ochronna | COVID-19
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy