Hydra Market rozpracowane. Największy rynek dark web zamknięty

Chociaż w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę coraz częściej mówimy o zaletach korzystania z “ciemnej strony internetu", to warto pamiętać, że nazywamy ją ciemną nie bez przyczyny - po ostatniej akcji niemieckich i amerykańskich służb jest ona jednak z pewnością nieco bezpieczniejsza.

Chociaż w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę coraz częściej mówimy o zaletach korzystania z “ciemnej strony internetu", to warto pamiętać, że nazywamy ją ciemną nie bez przyczyny - po ostatniej akcji niemieckich i amerykańskich służb jest ona jednak z pewnością nieco bezpieczniejsza.
Hydra Market rozpracowane. Służby zajmują serwery i Bitcoiny /123RF/PICSEL

W niektórych miejscach świata to jedyna opcja zachowania prywatności i wolności komunikacji, np. krytykowania władz i dostarczania prawdziwych informacji do obywateli i coraz częściej mówi się o niej w kontekście Rosji odcinającej swoich obywateli od zachodnich mediów. Z drugiej strony dark web często bywa nazywany ciemną stroną internetu, bo może być wykorzystywany do celów uznawanych za nielegalne i często pojawia się w kontekście działalności przestępczej.

Niemiecko-amerykańskie służby rozpracowały rynek dark web

A walka z nią w tym środowisku przypomina zaś walkę z wiatrakami, wyśledzenie i schwytanie przestępców działających w dark webie graniczy z cudem, a do tego w miejsce jednych organizacji natychmiast pojawiają się kolejne. Nie oznacza to jednak, że służby odpuściły temat i nie próbują, czego najlepszym dowodem są informacje docierające właśnie z Niemiec, gdzie Bundeskriminalamt (lokalna policja federalna) we współpracy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem zawiesiła działalność Hydra Market.

Reklama

I choć sama nazwa nie mówi większości z nas zbyt wiele, to w rzeczywistości mamy do czynienia z największym i najdłużej działającym rynkiem w dark webie. Hydra Market liczył 19 tys. sprzedawców i 17 mln kont użytkowników, a także odpowiadał za ok. 80% wszystkich przeprowadzonych w ciemnej sieci transakcji kryptowalutowych - od 2015 roku przewinęło się przez niego 5,2 mld USD.

Niemniej jego działalność właśnie dobiegła końca, bo służby zajęły zarówno serwery, jak i cyfrowe portfele, na których znajdowało się ok. 25 mln dolarów w Bitcoinie. Jednocześnie Departament Sprawiedliwości USA oskarżył rosyjskiego obywatela Dmitrija Pawłowa o handel narkotykami i pranie brudnych pieniędzy, czego dowody znalazł na jego koncie Hydra Market i w najbliższym czasie można się spodziewać podobnych zarzutów względem innych użytkowników usługi.

Co warto podkreślić, Hydra służyła głównie obywatelom rosyjskojęzycznych krajów, którzy szukali narkotyków, usług hakerskich i skradzionych danych, a także zajmowali się praniem brudnych pieniędzy i utrudnianiem śledzenia przepływu kryptowalut. Jak jednak podkreślają służby, czas przeprowadzenia operacji nie ma nic wspólnego z wydarzeniami rozgrywającymi się w Ukrainie, bo rynek był rozpracowywany od sierpnia ubiegłego roku.

I nie jest to pierwsza taka akcja, choć z pewnością jedna z najbardziej spektakularnych, bo w ostatnich latach zamkniętych zostało także kilka innych dużych rynków w dark webie, jak AlphaBay, Silk Road czy DarkMarket. Tyle że jak wspomnieliśmy wcześniej, użytkownicy Hydra Market za jakiś czas najpewniej znajdą dla siebie inne miejsce w ciemnej sieci i cały proces ruszy od początku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dark web
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy