iPhone bez gniazda na karty SIM? Apple szykuje rewolucję
Korzystacie z gniazda SIM? Pewnie, że tak. Większość z nas używa w swoich urządzeniach fizycznych kart, ponieważ nie za bardzo mamy inną opcję. Są na rynku co prawda elektroniczne wersje SIM, jednak nie zostały jeszcze wystarczająco rozpowszechnione. Zresztą, znajdują się w ofertach relatywnie niewielu operatorów. Co w takiej sytuacji chce zrobić Apple? Ano zmusić nas do wyrzucenia plastikowych kart na śmietnik historii.
Apple zrobi krok do przodu za nas
Jeżeli społeczność nie zdecydowała się jeszcze na dany krok, to opcje są dwie. Albo producent technologii łaskawie poczeka na rozwój nawyków w odpowiednią stronę, albo siłą rzeczy zmusi klientów do zaakceptowania nowej rzeczywistości. Poniekąd tak stało się z ładowarkami do smartfonów, które coraz rzadziej goszczą w opakowaniach ze sprzętem.
Ot, nie ma i już, można za to skorzystać z dotychczas posiadanej kostki i kabla. Nie wszyscy zdecydowali się na takie działanie, ale kilku gigantów pod płaszczykiem dbania o planetę chętnie wpisało się w ten trend. Możliwe, że podobnie będzie w przypadku cyfrowych kart SIM. Apple chce, żebyśmy przestali korzystać z ich fizycznych pierwowzorów, które są przecież nadal bardzo popularne.
W Stanach Zjednoczonych wszystkie modele serii iPhone 14 zostały pozbawione odpowiedniego gniazda, w zamian oferując korzystanie z kart eSIM. Nie było to opcją, lecz koniecznością. Teraz wiele znaków na niebie (i w internecie) sugeruje, że podobnie może być w przypadku rynku europejskiego. Jak czytamy na łamach francuskiego iGeneration, najnowsze smartfony od Apple mają oferować w ojczyźnie Woltera jedynie standard cyfrowych kart SIM.
Nowy iPhone w Polsce również bez gniazda?
Biorąc pod uwagę unifikację europejskiego rynku, można stwierdzić, że Francuzi nie będą odosobnieni w swojej niedoli. Taki ruch ze strony amerykańskiego giganta z pewnością zostanie przełożony również na inne kraje, w tym również Polskę - o ile oczywiście okaże się prawdą. Znając jednak dość osobliwe podejście Apple do niektórych kwestii, można sądzić, że taka rewolucja jest doprawdy blisko.
Dlaczego w ogóle wspomniałem o niedoli? Nie oszukujmy się, brak wyboru pomiędzy SIM a eSIM nie będzie z początku niczym dobrym. O ile cyfrowy standard kart jest naprawdę świetny, to w określonych sytuacjach może przyprawić o ból głowy. Do tej pory zmieniając telefon po prostu przekładaliśmy niewielki plastik z jednego urządzenia do drugiego.
Sprawa nie jest tak prosta, gdy mamy do czynienia z elektroniczną kartą SIM. W przypadku przenosin pomiędzy dwoma systemami konieczny może być kontakt z operatorem. Oczywiście da się to załatwić zdalnie, dostaniemy właściwy kod QR i teoretycznie jest już po sprawie. Nadal jednak nie brzmi to tak zachęcająco, jak wspomniane wyżej przekładanie ręczne.
Polecamy na Antyweb | OPPO lepsze od Samsunga? Ten ranking zaskakuje