Japończycy naprawdę chcą przenieść naszą rzeczywistość do Matrixa

Wszyscy oglądaliśmy kultowy film Matrix, w którym rzeczywistość świata była tylko jedną wielką symulacją. Podobnego zdania jest coraz więcej futurologów i wizjonerów.

Uważają, że właśnie w ten sposób zaprojektowany jest nasz świat, a w zasadzie jest on całą serią nakładających się na siebie wirtualnych rzeczywistości. Są tak perfekcyjnie przygotowane i cechują się tak wielkim realizmem, że trudno to dostrzec.

Ostatnimi czasy w świecie cyfrowej rozrywki nastała prawdziwa moda na technologie wirtualnej rzeczywistości. W ten sposób i my już niedługo stworzymy swój kolejny symulowany Wszechświat, w którym umieścimy całą naszą cywilizację i teraźniejszość.

Jak najszybciej chce takie wizje zrealizować japoński gigant technologiczny SoftBank. Zainwestował on już ponad 500 milionów dolarów w brytyjski startup Imporable, założony przez absolwentów Uniwersytetu Cambridge, a specjalizujący się w tworzeniu oprogramowania symulującego wirtualne światy.

Reklama

Plan jest prosty, ale nie będzie łatwy do wykonania. Chodzi o stworzenie najbardziej dokładnego, trójwymiarowego odbicia naszego świata, które można dowolnie modyfikować, wedle aktualnych potrzeb.

System o nazwie SpatialOS będzie mógł być uruchomiony na superkomputerach, a nawet całej ich światowej sieci, tworząc coś na wzór gry opartej na globalnej świadomości, do której zostaną podłączeni docelowo wszyscy mieszkańcy planety, chcący oderwać się od zwykłej, często nudnej rzeczywistości.

Specjaliści z SoftBanku i Imporable będą w tym celu współpracowali z firmami telekomunikacyjnymi czy organizacjami rządowymi, aby zdobyć jak najwięcej danych potrzebnych do stworzenia Matrixa.

Przy okazji tego tematu warto wspomnieć, że podobne plany ma m.in. Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka. Przyszłość rozwoju największego serwisu społecznościowego świata wiąże on ze stworzeniem cyfrowej cywilizacji i przeniesieniem jej do świata wirtualnego.

Oczywiście takie plany budzą mnóstwo niepozytywnych wyobrażeń o to, że miliarderzy i politycy chcą mieć absolutną kontrolę nad populacją świata i perfekcyjnie nią sterować, wedle własnych upodobań i potrzeb.

I są to obawy jak najbardziej realne, gdy popatrzymy na ten problem z punktu widzenia niesamowicie szybko rozwijających się technologii rozszerzonej rzeczywistości, wirtualnej, mieszanej, wszechobecnej inwigilacji oraz ataków cyberprzestępców.

W jakim świecie przyjdzie w przyszłości żyć nam i naszym dzieciom? Odpowiedź jest prosta. W takim, jakim sami sobie tylko wykreujemy lub ktoś nam wykreuje.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Google

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy