Jest niewinny! Prezeska SpaceX rozsyła list w obronie Elona Muska
Jak też można było się spodziewać, sprawa zamiatania pod dywan oskarżeń o nadużycia seksualne Elona Muska zostanie z nami na dłużej - głos w sprawie zabrała też prezes i COO SpaceX, Gwynne Shotwell, broniąc miliardera w liście rozesłanym do pracowników firmy.
Business Insider poinformował w minionym tygodniu, że SpaceX miał w 2018 roku zapłacić ćwierć miliona dolarów stewardessie, która oskarżyła Elona Muska o nadużycia seksualne - miliarder miał m.in. “dotykać ją w nieodpowiedni sposób, obnażać się i prosić o masaż erotyczny, oferując korzyść majątkową". I choć sama poszkodowana milczała w sprawie, co było efektem podpisania umowy poufności, to sytuacja w końcu ujrzała światło dzienne za sprawą jej przyjaciółki.
Nie wierzę, by Elon Musk coś takiego zrobił!
Elon Musk od początku próbuje obrócić całość w żart i tłumaczyć, że sprawa ma drugie dno i jest najpewniej politycznie motywowanym atakiem, co ma związek z planowanym przejęciem przez niego Twittera, ale opinia publiczna, udziałowcy i sama giełda nie wydają się przekonani. Wartość akcji Tesli spadła o 6,4%, co sprawiło również, że wartość rynkowa Elona Muska spadła o całe 10 mld USD w ciągu jednego dnia.
Teraz dowiadujemy się zaś, że Elona Muska próbowała bronić prezes SpaceX, Gwynne Shotwell, która w liście rozesłanym do pracowników firmy (tak, tej samej, która zapłaciła stewardesie za milczenie!) przekonuje, że SpaceX nie toleruje jakiegokolwiek molestowania i bardzo poważnie traktuje wszystkie oskarżenia:
Pozwólcie, że wyrażę się jasno, SpaceX nie toleruje molestowania żadnego typu. Mówię o ZERO tolerancji. Wierzymy, że wszyscy w SpaceX zasługują na traktowanie z szacunkiem. Każde oskarżenie o molestowanie jest traktowane bardzo poważnie, niezależnie od tego, kto jest w nie zaangażowany - czytamy w korespondencji, którą udało się pozyskać CNBC.
To jednak nie wszystko, ponieważ Gwynne Shotwell postanowiła również wyrazić swoje prywatne zdanie w tej sprawie, twierdząc, że nie wierzy w prawdziwość oskarżeń wobec miliardera i powołując się na wieloletnią współpracę.
Osobiście, wierzę, że te oskarżenia są fałszywe, nie dlatego, że pracuję dla Elona, ale dlatego, że pracuję z nim blisko od 20 lat i nigdy nie widziałam ani nie słyszałam czegokolwiek, co mogłoby potwierdzać te oskarżenia. Każdy, kto zna Elona jak ja, wie, że nigdy nie dopuściłby się takiego nieodpowiedniego zachowania
Tyle że zapewnienia ze strony najwyższego szczebla pracowników SpaceX, blisko współpracujących z Elonem Muskiem i dbającym o dobre imię i finanse firmy, nie wydają się zbyt wiarygodne - ba, usilne przekonywanie o niewinności może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Szczególnie w kontekście głośnych oskarżeń o "kulturę molestowania seksualnego" w SpaceX, o czym w grudniu ubiegłego roku mówiła była inżynier firmy, Ashley Kosak.