Kto wygra na rosyjskim zamachu stanu? Najpewniej... Ukraina
Tego się chyba nikt nie spodziewał, grupa Wagnera dowodzona przez Jewgienija Prigożyna wkroczyła do Rostowa i zapowiada "marsz sprawiedliwości" na Moskwę. I jak twierdzą wojskowi eksperci, zwycięzca tego starcia może być zaskakujący.
Po miesiącach zapowiedzi i narastającym konflikcie z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu, Jewgienij Prigożyn postanowił działać, a mianowicie podjął próbę obalenia rosyjskiego przywództwa wojskowego. Czarę goryczy przelać miał atak rosyjskich oddziałów na obóz jego najemników, po którym grupa Wagnera wkroczyła do Rostowa i zapowiedziała "marsz sprawiedliwości" na Moskwę, ostrzegając, że "zniszczy każdego, kto stanie mu na drodze".
Ci, którzy zniszczyli naszych chłopców, którzy zniszczyli życie wielu dziesiątek tysięcy żołnierzy rosyjskich zostaną ukarani. Wzywam, by nie okazywać oporu. Jest nas 25 tysięcy i idziemy wyjaśniać, czemu w kraju trwa chaos
W Rosji dopiero zapanuje chaos
Jak przekonuje strateg wojskowy Mick Ryan w wypowiedzi dla Insidera, niezależnie od tego, czy przywódca grupy Wagnera faktycznie obali rosyjskie przywództwo wojskowe, w Rosji zapanuje chaos, który będzie miał konsekwencje dla wojny w Ukrainie. Emerytowany generał armii australijskiej i pracownik Center for Strategic and International Studies (CSIS) sugeruje, że choć dokładnie nie wiadomo, co aktualnie dzieje się w Rosji, "jest to jedna z tych rzeczy, w których nikt nie wygrywa - każdy coś traci".
Jego zdaniem największym przegranym będzie najpewniej sam Jewgienij Prigożyn, ale z drugiej strony niespodziewany atak z jego strony ujawnił bezradność rosyjskich dowódców i pokazał, że tak naprawdę nie kontrolują sytuacji w taki sposób, jak oczekują tego od nich niektóre rosyjskie elity.
A rosyjska armia będzie patrzeć z niecierpliwością na atakujących ich Ukraińców i patrzeć za siebie i na swój naród, pozornie pogrążony w chaosie - niezależnie od tego, czy jest to rzeczywistość, czy nie - i wywoła to głęboki niepokój wśród wyższych rosyjskich przywódców
Prigożyn przekroczył swój Rubikon. Ukraina na tym zyska?
W tym kontekście najbardziej prawdopodobnym wygranym może okazać się Ukraina, która może wykorzystać ten panujący w rosyjskich kręgach władzy niepokój na swoją korzyść.
Zarówno rosyjscy przywódcy, jak i żołnierze znajdujący się aktualnie na okupowanych terenach, nie będą wiedzieli do końca, co się dzieje i jak poradzić sobie z tą sytuacją, więc Kijów ma szansę na przyspieszenie kontrofensywy.
Należy się więc spodziewać zwiększonej presji na poziomie taktycznym, a mianowicie zintensyfikowanych ataków lub przynajmniej prób natarcia na wschodzie i południu. Bo nawet jeśli doniesienia o przewrocie są nieco przesadzone, to wypowiedzi Prigożyna sieją niepewność i chaos na różnych poziomach rosyjskiego systemu.
Myślę, że Prigożyn prawdopodobnie przekroczył pewnego rodzaju Rubikon. To prawdopodobnie koniec tolerancji dla jego wybuchów i żądań wojska. Myślę, że najprawdopodobniej sprawy nie potoczą się dla niego dobrze. Na jego miejscu z pewnością nie rezerwowałbym miejsc w domu starców