Latający fotel z silnikami odrzutowymi. Jetracer to prawdziwy potwór!

Był odrzutowy plecak, a teraz czas na "odrzutowy fotel" czyli Jetracer. 10 silników odrzutowych rozpędzi pojazd do 250 km/h i wyniesie go na wysokość 3 kilometrów. Osobowy dron odrzutowy firmy Zapata ma trafić do sprzedaży już w przyszłym roku.

To pojazd latający dla osób, które nie czują lęku przed ekstremalnym lataniem. Firma Zapata opracowała pojazd przypominający osobowy dron, ale zamiast wirników ma dziesięć małych silników odrzutowych. Jetracer (tłum. - odrzutowy biegacz) jest najnowszym produktem firmy Zapata, która już wcześniej zasłynęła skonstruowaniem m.in. latającej deski, czyli tzw. Flyboard Air. 

Założyciel firmy francuski konstruktor i pilot Franky Zapata postanowił iść za ciosem i stworzyć pojazd, który będzie konkurencją dla osobowych dronów. Zamiast elektrycznych silników napędzających wirniki postanowił zastosować silniki odrzutowe. I tak powstał odrzutowy dron osobowy, którego nazwał Jetracer.

Reklama

Osiągi pojazdu robią wrażenie. Maksymalna prędkość Jetracera to 250 km/h. Według Franka Zapaty będzie on w stanie bez problemu osiągnąć wysokość 3 kilometrów. Największą zaletą Jetracer'a ma być wyjątkowo przyjemne pilotowanie. Specjalny elektroniczny układ zapewni stabilny lot nawet przy silnym wietrze. Autorzy tego pojazdu twierdzą, że nawet jeśli 2 z 10 silników ulegną uszkodzeniu, to i tak Jetracer utrzyma się w powietrzu.

Układ stabilizujący lot ma być tak sprawny, że pilot - jeśli tylko tego zapragnie - będzie mógł wykonać w powietrzu beczkę akrobacyjną. Na razie przeprowadzono udane próby takich manewrów przy użyciu drona bez załogi.

Jetracer ma być także pojazdem w pełni anatomicznym, który może być sterowany przez komputer. Wystarczy, że pilot zaprogramuje mu trasę i najważniejsze parametry lotu, a "latający fotel" wykona całą resztą. Firma Zapata ma bardzo ambitne plany, gdyż pragnie uczynić Jetracer'a miejską, latającą taksówką. Wystarczy w dowolnym miejscu użyć aplikacji, a kilka minut później pojazd wyląduje wprost przed nami.

Jetracer ma także kilka wad. Jedną z nich jest ogromny hałas, który robi 10 silników odrzutowych. To może oznaczać, że dla latającej machiny firmy Zapata mogą być niedostępne centra wielkich miast. Kolejną sprawą jest zasięg - na razie jest utrzymywany w tajemnicy, ale pomysłodawca pojazdu Franky Zapata zapewnia, że będzie on znacznie większy niż podobnych dronów zasilanych elektrycznie. Konstrukcja jest nadal dopracowywana. Jetracer ma być gotowy do lotów komercyjnych już w przyszłym roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | silniki odrzutowe | transport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy