Legendarne drony Bayraktar TB2 chce kupić cały świat. Następcy jeszcze w tym roku?
Turecki producent Baykar poinformował, że trudno o lepszą reklamę skuteczności jego dronów Bayraktar TB2 niż spektakularne akcje ukraińskich wojsk, dzięki którym rewolucyjna technologia stała się powszechnie znana i “cały świat chce ją kupić".
O działaniach dronów Bayraktar TB2 w Ukrainie już krążą legendy, a piosenka zatytułowana po prostu Bayraktar stała się hymnem walczących obrońców, którzy kręcą do niej nawet teledyski z wrakami rosyjskich czołgów w tle. Producent dronów, turecka firma Baykar, nie jest jednak tym w ogóle zaskoczony, bo jak przekonuje Bayraktar wielokrotnie już udowadniał swoją skuteczność, m.in. w Syrii, Iraku, Libii czy wojnie o Górski Karabach, robiąc dokładnie to, do czego został zaprojektowany.
Każdy chce kupić drony Bayraktar TB2
Nagrania pokazujące skuteczność dronów Bayraktar TB2 i kolejne historie o ich spektakularnych akcjach sprawiły jednak, że znacznie zwiększyło się międzynarodowe zainteresowanie tym produktem, który firma Baykar jest w stanie produkować w ilości zaledwie 200 egzemplarzy rocznie.
Bayraktar TB2 robi dokładnie to, co miał robić - neutralizuje jedne z najbardziej zaawansowanych systemów obrony powietrznej, zaawansowane systemy artyleryjskie i opancerzone pojazdy. Cały świat stał się klientem
Producent przy okazji zapewnił, że zapowiedziany przez Rosję dwa tygodnie temu system broni laserowej nowej generacji, który ma dosłownie "smażyć drony" oraz oślepiać satelity, jest bezużyteczny w starciu z Bayraktarem TB2. "Jego zasięg jest ograniczony, więc jeśli zasięg twoich sensorów i pocisków jest dłuższy, taki system nie będzie skuteczny" - tłumaczył, zapowiadając jednocześnie loty testowe nowej generacji Bayraktarów, a mianowicie modelu Bayraktar TB3 oraz bezzałogowych statków powietrznych o nazwie MUIS/Kizilelma.
Bayraktar TB3 - co wiemy o następcy legendy?
Jakich zmian należy się spodziewać w modelu Bayraktar TB3 w stosunku do poprzednika? Producent nie chce zdradzać jeszcze za dużo szczegółów, ale drony mają być nieco większe, bo mowa o długości 8,35 metrów i 14-metrowej rozpiętości skrzydeł (było odpowiednio 6,5 i 12 metrów) i latać jeszcze szybciej z prędkością przelotową na poziomie 232 km/h oraz maksymalną 300 km/h (było 130 i 220 km/h).
Mowa jest też o składanych skrzydłach, możliwości startu i lądowania z lotniskowców o krótkich pasach startowych (drony Bayraktar TB2 startują i lądują jak klasyczne samoloty) oraz jeszcze większej różnorodności dostępnego wyposażenia bojowego. Pierwsze loty testowe nowego modelu zaplanowane zostały jeszcze przed końcem tego roku, ewentualnie na początku kolejnego, podczas gdy na system Kizilelma poczekamy na pewno do kolejnego roku.
I wygląda na to, że faktycznie jest na co czekać, bo Bayraktar MIUS/Kizilelma to z kolei drony drony bezzałogowe napędzane pojedynczym silnikiem odrzutowym, o cechach utrudnionej wykrywalności, które będą latać z prędkością maksymalną 900 km/h (przelotowa 740 km/h), charakteryzować się wysokim stopniem autonomii i możliwością utrzymywania się w powietrzu nawet przez 5 godzin, w czasie których są w stanie pokonać nawet 930 kilometrów. Co jednak ciekawe, na tym ambicje Baykar się nie kończą, bo firma celuje także w... cywilny transport osób autonomicznymi taksówkami:
Jeśli spojrzysz dalej za horyzont, pracujemy nad dronami taxi - musimy dla nich opracować technologię autonomiczną wyższego poziomu - czyli w sumie sztuczną inteligencję - ale zrewolucjonizujemy sposób, w jaki ludzie będą przemieszczać się w miastach