Na rosyjskich superczołgach pojawiły się działa przeciwlotnicze
Rosjanie nie przestają zaskakiwać swoimi żałosnymi pomysłami na poradzenie sobie z problemem ukraińskich dronów kamikadze. Oto w boju zmodyfikowany "starożytny" czołg T-54 z działem przeciwlotniczym.
W serwisach społecznościowych pojawiły się bardzo ciekawe zdjęcia, na których możemy zobaczyć najnowszą rosyjską myśl techniczną. Przed nami prawdziwy majstersztyk na miarę XXI wieku w postaci superpotężnego czołgu T-54, wzbogaconego o działo przeciwlotnicze AZP S-60 o kalibrze 57 mm. Wcześniej te maszyny widziano z "grillami" na dachu, które miały chronić wieżę przed dronami (a raczej służyć do pieczenia kiełbasek). Chyba nie sprawdziły się w boju, zatem dokonano kolejnej modyfikacji.
Dla Rosjan nie ma znaczenia, że czołg pamięta lata 40. ubiegłego wieku i jego pancerz może przebić nawet najprostszy pocisk, a zniszczyć go zwykły granat, najważniejsze, że jeździ i może strącać drony. Oczywiście, bezpieczeństwo załogi jak zwykle znajduje się na samym końcu. Patrząc na ten wynalazek przez pryzmat ostatniej parady z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie, gdzie w samotności pojawił się czołg T-34, możemy oczekiwać, że i one niebawem staną się superbronią samego Putina.