Na Twittera wróciło ponad 12 tysięcy zbanowanych kont. W tym neonazistów

Duże zmiany na Twitterze są obecnie nie tylko w codziennym funkcjonowaniu serwisu i jego pracowników, ale dostrzec je można również na polu podejścia do zbanowanych kont. Głośnym powrotem miał okazać się Donald Trump przywrócony przez Elona Muska. Ostatnio jednak okazało się, że wśród „uniewinnionych” znaleźli się inni, bardzo kontrowersyjni użytkownicy.

Odbanowani na Twitterze

Elon Musk bardzo poważnie podszedł do sprawy swego rodzaju amnestii wobec zbanowanych użytkowników Twittera. Chcąc krzewić wolność słowa i dając platformę do wypowiadania swoich poglądów, CEO Twittera rozpoczął prawdziwy powrót dla wielu kont, które wcześniej z różnych powodów były z platformy społecznościowej usuwane. Nie obyło się oczywiście bez kontrowersji.

Travis Brown to niemiecki programista, który śledzi i publikuje indywidualne identyfikator Twittera, pokazując przy tym listę kont przywracanych do życia. Ta jest przepotężna i zawiera ponad 12 tysięcy poszczególnych użytkowników. Zdaniem autora zestawienia, od 8 listopada każdego dnia przywracanych jest kilkaset kont, a rekordowy był 21 listopada, kiedy to odbanowano 2500 kont.

Reklama

Nieciekawy element ponownie aktywny?

Liczby robią wrażenie, choć to jeszcze ponoć nie koniec. Sam Musk przyznał, że chce odbanowania kilkudziesięciu tysięcy zablokowanych kont. Biorąc pod uwagę dotychczasową intensywność tego procederu, osiągnięcie takiej liczby jest tylko kwestią czasu. A kogo w ogóle dotyczy twitterowa amnestia?

Z tym bywa różnie. Pośród przywróconych użytkowników nie trzeba długo szukać siewców dezinformacji czy poglądów powszechnie uznanych za szkodliwe lub nawet nielegalne — w tym przypadku mowa o osobach identyfikujących się jako neonaziści lub antysemici, czego przykładem może być Andrew Anglin, mający na koncie wyrok i nękanie żydowskiej społeczności w stanie Montana.

Pośród innych osobistości potraktowanych cofnięciem bana należy wymienić E. Michaela Jonesa, który „zasłynął” swoją antyżydowską retoryką oraz Davida Vance’a, głoszącego tezy o niejakiej „gettoizacji” Anglii. Początkowo użytkownicy tego pokroju byli blokowani za naruszanie zasad społeczności, ale te najwidoczniej uległy w ostatnim czasie poluzowaniu.

Kanye West już nie na Twitterze

Wielkim powrotem miał okazać się Kanye West odzyskujący swoje zbanowane konto, czym chwalił się sam Elon Musk. O ironio, taki stan rzecz trwał zaledwie kilka dni. Muzyk postanowił powrócić na platformę społecznościową w atmosferze... skandalu. Publikując swastyki i screeny ze swoich rozmów z Muskiem bardzo szybko zarobił kolejną blokadę.

Żartownisie mogliby skwitować taki stan rzeczy twierdzeniem, iż przynajmniej nie jest nudno. W rzeczy samej Twitter to obecnie bardzo wydajne pole do powstawania wielkich kontrowersji i tematów, o których dyskutuje cały świat. Niestety, rzadziej zwracana jest uwaga na długofalowe konsekwencje

W każdym przypadku wzrost popularności wiąże się z odpowiedzialnością, a Twitter jest na ustach całego świata. Choć przed erą Muska i tak był gigantyczny, to wielu użytkowników dopiero od niedawna stawia tam swoje pierwsze kroki. Biorąc pod uwagę chęć do pokładania wiary w internetowe treści, takie nasycenie szkodliwych poglądów i dezinformacji nie przyniesie absolutnie nic dobrego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elon Musk | Twitter | Media społecznościowe | internauta | ban
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy