Na złość Rosji, która nie może go zdobyć? Estonia chwali się THeMIS-em
Roboty to przyszłość pola bitwy i już dziś coraz mocniej akcentują swoją obecność w konfliktach zbrojnych, a część ich możliwości można było podziwiać podczas testów terenowych w Estonii.
Estońska Akademia Wojskowa postanowiła zorganizować pierwsze "próby autonomii bezzałogowych pojazdów naziemnych (UGV)", w których wzięło udział 11 międzynarodowych deweloperów z dziewięciu krajów. To odpowiedź na rosnące możliwości robotów wojskowych, które mają coraz więcej praktycznych i chroniących życie żołnierzy zastosowań, a tym samym rosnące zainteresowanie ze strony armii z całego świata.
Nie tylko THEMIS. Bezzałogowe pojazdy naziemne w natarciu
Szczególnie w kontekście odchodzenia od zdalnie sterowanych konstrukcji na rzecz prawdziwie autonomicznych, które mogą samodzielnie oceniać sytuację i znajdować rozwiązania. Takie roboty są czymś więcej niż tylko czołgami w wersji mini uzbrojonymi w karabiny czy wyrzutnie rakiet, jak często myśli o nich opinia publiczna - mogą być wysyłane do niebezpiecznych środowisk bez narażania ludzkiego życia, aby dostarczyć żywność, leki, amunicję i inny sprzęt, a także przetransportować rannych.
W ciągu dwóch dni zaprezentowaliśmy naprawdę dojrzały autonomiczny system, który jest w stanie poradzić sobie w bardzo złożonych środowiskach, odnosząc sukcesy nawet w najgęstszym lesie. Autonomia jest kluczową i integralną częścią bezzałogowych systemów naziemnych, zwłaszcza na polu bitwy, ponieważ uwalnia siłę roboczą do innych zadań i pozwala żołnierzom skoncentrować się na wypełnianiu ich misji, a nie na obsłudze pojazdów
Jednak opracowywanie takich robotów to bardziej maraton niż sprint, ponieważ muszą one stopniowo stać się zdolne do radzenia sobie ze wszystkimi złożonościami i niejasnościami prawdziwego świata. Z tego powodu Estońska Akademia Wojskowa pod nadzorem specjalistów ds. obrony i autonomii z Finlandii, Niemiec, Holandii, Norwegii, Szwecji i Wielkiej Brytanii przeprowadziła niedawno serię testów.
Robotyczne platformy były poddawane trudnym testom terenowym
Uczestnicy poddawali swoje maszyny coraz trudniejszym testom, które obejmowały jazdę po drogach, w terenie i w gęstych lasach. Roboty musiały samodzielnie nawigować, planować trasy, wykonywać manewry punkt-punkt i omijać przeszkody, a także wykazać się umiejętnością pracy z członkami zespołu ludzkiego.
Jedną z gwiazd wydarzenia był bez wątpienia THeMIS, czyli popisowa konstrukcja jednego z europejskich liderów robotyki i systemów autonomicznych (RAS) Milrem Robotics. To jedna z najbardziej pożądanych samobieżnych platform transportowych na świecie - zamówienie u producenta złożyło już 16 krajów, w tym 8 państw członkowskich NATO.
Co ciekawe, robot działa już w Ukrainie, a Kreml robi wszystko, żeby przechwycić choćby jeden egzemplarz i uzyskać wgląd w zastosowane technologie. Już pod koniec ubiegłego roku oferował swoim żołnierzom nagrody za przechwycenie THeMIS-a, a mowa o kwocie 1 mln rubli (czyli identyczną, jak ostatnio jeden z żołnierzy za upolowanie pierwszego Leoparda).
Platformy uczestniczące nie są klasyfikowane, a we współpracy z międzynarodowym zespołem składającym się ze specjalistów w tej dziedzinie, po wydarzeniu przygotowywane są raporty, dzięki którym siły obronne, partnerzy i uczestniczące firmy mogą uzyskać obszerne informacje zwrotne i wkład w najnowsze osiągnięcia bezzałogowych pojazdów naziemnych