Najnowsze zdjęcie zniszczonego rosyjskiego okrętu. Wiedzą, gdzie stoi

Siły Zbrojne Ukrainy dokonały kolejnego spektakularnego ataku na rosyjski okręt pływający po wodach Morza Czarnego. Mowa tutaj o okręcie desantowym Olenegorski górnik (klasy Ropucha), który na specjalny rozkaz Władimira Putina przybył na Morze Czarne z północy Rosji, a dokładnie z Flory Północnej.

Ukraińcy dokonali ataku na okręt za pomocą nowego drona morskiego, na pokładzie którego znajdowało się 450 kilogramów materiałów wybuchowych. Dron uderzył w środkową część jednostki, w wyniku czego stracił on swoją wyporność i przechylił się na lewą stronę.

Okręt został wzięty na hol przez statek ratowniczy i dostarczony do molo w mieście Noworosyjsk, a trzy dni później umieszczono go w mobilnym suchym doku. Początkowo analitycy twierdzili, że ze względu na wiek okrętu (1975 rok) i rozmiar uszkodzeń, prawdopodobnie pójdzie na złom i zostanie przerobiony na żyletki, ale wszystko wskazuje na to, że Rosjanie są na tyle zdesperowani, iż będą próbowali go naprawić.

Budowa podobnej klasy okrętu może potrwać wiele lat i pochłonąć miliardy dolarów. Rosjanie widocznie stwierdzili, że są w stanie go przywrócić do służby. Jest to niezwykle ważny okręt w Flocie Czarnomorskiej. Taka jednostka desantowa może transportować na swoim pokładzie do 13 czołgów lub transporterów opancerzonych albo 20 ciężarówek i w obu wariantach 150 żołnierzy. Załoga liczy 87 osób, w tym 8 oficerów.

Okręt ma przelotową ładownią, dostępną przez rampę dziobową i rufową, o długości 95 m, szerokości od 4,5 do 6,5 m i wysokości 4,5 m. Na dziobie jest otwierana furta i opuszczana pochylnia; okręty mogą w celu rozładunku wpływać na plażę. Wyporność okrętu niezaładowanego wynosi 2900 ton (czasem podawana jako standardowa), a pełna - 4400 ton. Długość całkowita wynosi 112,5 m, a na linii wodnej 105 m, szerokość wynosi 15 m, a zanurzenie maksymalne 3,17 m.