Ogromny atak na Rosjan na brzegu Dniepru. Wielu zabitych
Siły specjalne ukraińskiej armii dokonały potężnego ataku na Kozachi Laheri, miejscowość położoną na lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim. Miało w nim zginąć co najmniej 25 rosyjskich żołnierzy.
W ostatnich dniach, Siły Zbrojne Ukrainy poczyniły wielki postęp w wyzwalaniu terenów obwodu chersońskiego okupowanych przez Rosjan. Chodzi o leżącą na lewym brzegu Dniepru miejscowość Kozachi Laheri. Siły specjalne najpierw dokonały potężnego bombardowania tych terenów za pomocą czeskich zestawów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych RM-70 Vampire, a następnie przeprowadzono desant za pomocą kilku łodzi motorowych.
W wyniku ataku sił ukraińskich miało zginąć nawet 25 rosyjskich żołnierzy, a kilku wzięto do niewoli, w tym trzech wyższej rangi oficerów. Ukraińcy mówią tutaj, że oddziałem dowodził słynny generał major Dimitr Georgiew Tomow. Na razie nie wiadomo, czy przeżył atak, ale nieoficjalnie mówi się, że poległ.
Ukraińcy wyzwalają lewy brzeg Dniepru
Ukraińskie ataki na Kozachi Laheri mają na celu otwarcie nowego frontu prowadzącego bezpośrednio na Krym. Nie jest tutaj tajemnicą, że siły ukraińskie mają nadzieję, że poczynione ogromne postępy w wyzwalaniu tych terenów w krótkim czasie sprawią, że rosyjska armia przerzuci na teren nowych walk nowe obwody z obwodu zaporoskiego, dzięki czemu osłabi się tam front i SZU będą mogły bardziej nacierać na okolice Robotyne.
Rosyjska armia traci coraz więcej terenów leżących na lewym brzegu rzeki Dniepr w obwodzie chersońskim. Od miesiąca Siły Zbrojne Ukrainy kontrolują duży obszar przedmieść miejscowości Oleszki, a w ostatnich dniach doszły do nich również okolice miejscowości Hoła Prystań. Agresor próbuje kontrolować sytuację, ale siły ukraińskie mają coraz większą przewagę nad Rosjanami.
Ukraińcy chcą zdążyć przed jesiennym błotem
Intensyfikacja walk ze strony ukraińskiej jest związana z nieubłaganie nadchodzącymi jesiennymi intensywnymi opadami deszczu i przemiany czarnoziemu w jedno wielkie bagno. Do tego czasu pozostało ok. 7 tygodni. W takich warunkach niezwykle ciężko prowadzi się operacje wojenne i całe działania na froncie mogą zostać "zamrożone" do wiosny.