Oni nie odpuszczą. Clearview AI będzie musiało usunąć swoją bazę danych

Kontrowersyjne oprogramowanie rozpoznawania twarzy zaszło za skórę władzom niektórych państw. Chcą one wymusić na przedsiębiorstwie usunięcie swojej bazy danych, która została pozyskana w nieuczciwy sposób.

Clearview AI pozyskało swoją bazę danych z profili na portalach społecznościowych
Clearview AI pozyskało swoją bazę danych z profili na portalach społecznościowych123RF/PICSEL

Jakiś czas temu na rynku pojawił się rewolucyjny system rozpoznawania twarzy, który w swojej bazie danych posiada ponad 20 miliardów zdjęć ludzi z całego świata. To właśnie rozległa, autorska baza danych jest atrakcyjna dla potencjalnych klientów. Okazuje się, że fotografie zostały pozyskane niezgodnie z prawem. Clearview AI pobrało zdjęcia z profili społecznościowych bez zgody właścicieli kont. Teraz niektóre państwa domagają się usunięcia tych danych.

Niektóre państwa chcą chronić swoich obywateli, którzy padli ofiarą tego nieetycznego procederu. Jednym z nich jest Wielka Brytania, która już wcześniej nałożyła na przedsiębiorstwo karę pieniężną w wysokości 93 milionów złotych za złamanie brytyjskich przepisów dotyczących ochrony prywatności. Firma została również upomniana i oczekuje się od niej zaprzestania dalszego przetwarzania tych danych. Sąd Wielkiej Brytanii uznał, że Clearview przetwarzało dane użytkowników w sposób nieetyczny, a do tego nie miało żadnych podstaw, by je wykorzystywać. Firma również nie poinformowała obywateli o tym, że ich zdjęcia stają się częścią bazy danych.

To jednak nie koniec batalii jaką Wielka Brytania rozpoczęła z Clearview AI. Teraz władze chcą wymusić na firmie usunięcie zdjęć swoich obywateli ze swojej bazy danych. Tym samym w swoich staraniach dołączają do Włoch, Francji i Australii.

Jednak problematyczne może okazać się wymuszenie na przedsiębiorstwie usunięcia tych danych. Chociaż nałożono grzywnę na Clearview i nakazano firmie usunięcie danych pochodzących z Wielkiej Brytanii, nie jest jasne, w jaki sposób może to zostać wyegzekwowane, jeśli Clearview nie ma w kraju żadnych firm ani klientów, na których można by nałożyć sankcje. W odpowiedzi na podobny nakaz usunięcia i grzywnę nałożoną we Włoszech na mocy prawa UE na początku tego roku, dyrektor generalny Clearview Hoan Ton-That odpowiedział, że amerykańska firma po prostu nie podlega prawodawstwu UE.

Motyl i Globus: ZbożeINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas