Ostatnie godziny na Titanicu. Zdradza je pierwszy w historii skan 3D
Chociaż od zatonięcia Titanica minęło już ponad 100 lat, wystarczy rzut oka na osobiste rzeczy pasażerów rozrzucone na wraku i w jego okolicach, żeby na zawsze zachować przed oczami obraz tej tragedii. Eksperci nieustannie pracują też, by dowiedzieć się więcej o przyczynach i przebiegu katastrofy i dziś dowiadujemy się o prawdziwym przełomie w tej kwestii - firmy Magellan i Atlantic Productions zaprezentowały pierwszy pełnowymiarowy skan 3D wraku.

Pełnowymiarowy cyfrowy skan Titanica ujawnił nowe informacje na temat ostatnich chwil statku i potwierdził relacje świadków, którym udało się przeżyć katastrofę. Ten wyjątkowy "cyfrowy bliźniak" został stworzony przy użyciu robotów podwodnych, które zeszły na głębokość 3800 m, by wykonać ponad 700 tys. zdjęć potrzebnych do stworzenia wiernej repliki. I zdecydowanie było warto, bo tak dokładnego obrazu wraku i jego zniszczeń jeszcze nie widzieliśmy.
Skan potwierdza relacje ocalałych z 1912 roku
Zaawansowana symulacja naukowców z University College London, którą sporządzono korzystając z oryginalnych planów Titanica oraz danych o kursie i prędkości, pokazuje, że przyczyną zatonięcia statku, a tym samym śmierci 1500 pasażerów, było kilka niedużych otworów wielkości kartki papieru w rozmiarze A4! Problem w tym, jak wyjaśniają naukowcy, że występowały one na długim odcinku statku, więc woda powoli go zalewała, najpierw doprowadzając do jego pęknięcia, a następnie zatonięcia.
Różnica między zatonięciem Titanica a jego ocaleniem sprowadzała się do drobnych otworów wielkości kartki papieru
By światło nie zgasło
Skan ujawnia również nowe szczegóły dotyczące kotłowni oraz rufy statku, gdzie znaleziono otwarty zawór pary, co oznacza, że system elektryczny pracował do końca. To potwierdza relacje świadków, którzy twierdzili, że inżynierowie pracowali tak długo, jak byli w stanie, by utrzymać światła na pokładzie, pozwalając załodze łatwiej opuścić szalupy i ulokować w nich ewakuowanych pasażerów.
Możemy na nim dostrzec także uszkodzony iluminator, który najprawdopodobniej został rozbity przez górę lodową - to również pokrywa się ze wspomnieniami ocalałych, którzy relacjonowali, że do kabin pasażerskich w czasie kolizji wpadł lód. Eksperci mają również okazję lepiej przyjrzeć się temu, co stało się z rufą Titanica, która odpadła od reszty statku, obracała się spiralnie, by następnie z ogromną siłą uderzył o dno Atlantyku - cyfrowa replika wyraźnie pokazuje fragmenty silnika otoczone splątaną masą metalu.
Titanic to ostatni ocalały naoczny świadek katastrofy i nadal ma coś do opowiedzenia. (...) dzieli się z nami swoimi historiami powoli, kawałek po kawałku. Za każdym razem zostawia nas jednak z niedosytem i pragnieniem poznania kolejnych informacji
Dodaje też, że badanie wraku to jak badanie miejsca zbrodni - żeby zrozumieć, co się naprawdę wydarzyło, trzeba oglądać dowody kompleksowo, w kontekście ich lokalizacji. Skan Titanica, przeanalizowany na potrzeby nowego filmu dokumentalnego National Geographic i Atlantic Productions zatytułowanego Titanic: The Digital Resurrection, daje właśnie taką możliwość, chociaż uczciwie przyznaje, że jego dokładna analiza zajmie długie lata.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!