Oto pierwsze sztuczne skrzela, dzięki którym można oddychać pod wodą
Każdego roku w Polsce setki osób traci życie w wyniku utonięcia. Na całym świecie są to już dziesiątki, a nawet setki tysięcy. Niebawem ta smutna rzeczywistość może się odmienić.
Jun Kamei, student Royal College of Art w Londynie chce odmienić nie do poznania życie milionów ludzi, którzy mają kontakt z wodą. W odróżnieniu od morskich stworzeń, ludzki organizm nie jest przystosowany do oddychania pod wodą. Niebawem może się to zmienić za sprawą bardzo ciekawego wynalazku.
Artysta zbudował maskę, która w swoim założeniu ma umożliwiać ludziom oddychanie pod wodą. Futurystyczny wynalazek został zaprezentowany w londyńskim muzeum. Dla powstania AMPHIBIO, bo taką noszą nazwę sztuczne skrzela, inspiracją była natura.
Wynalazek został zbudowany z pomocą druku 3D z hydrofobowych materiałów i uzupełniony sztucznymi mięśniami, które falują dzięki przepływowi prądu elektrycznego. W ten sposób są w stanie wyłapać z wody życiodajny tlen i dostarczyć go do maski tlenowej oraz odprowadzać dwutlenek węgla. AMPHIBIO zasilane jest akumulatorkiem.
Na razie sztuczne skrzela z Royal College of Art nie mają wystarczająco dużej wydajności, aby można było z ich pomocą swobodnie oddychać pod wodą, ale artysta zamierza sukcesywnie udoskonalać swój wynalazek. Problemem jest też jego zasilanie. W tej chwili jest to mało kompaktowy akumulatorek.
„Oczekuje się, że do 2100 roku nastąpi wzrost globalnej temperatury o 3,2 stopnia Celsjusza, powodując topnienie lodowców i wzrost poziomu morza. Pod wodą znajdą się największe światowe miasta. Z tego powodu odmieni się życie nawet 2 miliardów ludzi. Dzięki będą mogli normalnie funkcjonować w nowych okolicznościach” - powiedział Jun Kamei.
Jun Kamei uważa jednak, że w przyszłości uda mu się zbudować w pełni funkcjonalne sztuczne skrzela, dzięki którym ludzie nie tylko będą mogli dłużej eksplorować morskie głębiny, ale nawet żyć pod wodą. Artysta ma też nadzieję, że z pomocą AMPHIBIO na świecie drastycznie zmniejszy się ilość utonięć.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Royal College of Art