Pojawiły się nowe informacje dotyczące katastrofy Titana. Naukowcy ujawniają
Od katastrofy łodzi podwodnej Titan od OceanGate minął już niemal rok. Specjaliści stwierdzili, że łódź najprawdopodobniej implodowała na bardzo dużej głębokości. Niestety nikt nie zdołał przeżyć tego wydarzenia. Teraz naukowcy określili, co konkretnie poszło nie tak.
W poprzednim roku cały świat żył katastrofą Titana, która miała miejsce 18 czerwca. Kontakt z pięcioosobową załogą łodzi podwodnej urwał się dwie godziny po zanurzeniu. Niestety po wielu dniach poszukiwań potwierdzono, że doszło do implozji batyskafu.
Szczątki odnaleziono około 500 metrów od celu podróży, czyli wraku Titanica, na głębokości około 4 kilometrów. Jak wówczas podali specjaliści, implozja trwała zaledwie 1/20 sekundy.
Nowe informacje dotyczące Titana
Naukowcy z University of Houston i University of Minnesota przyjrzeli się kwestii pojawiających się małych defektów, które powodują drastyczne wygięcie różnych materiałów. Same analizy nie dotyczyły bezpośrednio Titana, jednakże główny autor badań Roberto Ballarini porównał otrzymane wyniki do budowy batyskafu.
- Jego [Titana - red.] integralność mogła zostać zagrożona przez uszkodzenia materiału użytego do budowy kadłuba, które nagromadziły się podczas wielu podróży, które odbył przed katastrofą. Materiałem użytym do wykonania kadłuba Titana był kompozyt z włókna węglowego. Powszechnie wiadomo, że pod wpływem obciążenia ściskającego włókna w takich kompozytach są podatne na mikrowyboczenie - powiedział Ballarini.
Gdyby kadłub Titana uległ takim uszkodzeniom pod wpływem ekstremalnych ciśnień ściskających podczas zanurzania, jego sztywność i wytrzymałość znacznie by się zmniejszyły. Wraz z nieuniknionymi imperfekcjami geometrycznymi wprowadzonymi podczas jego produkcji, [to] mogło przyczynić się do jego implozji wywołanej wyboczeniem.
Już wcześniej inżynierowie ostrzegali, że nowatorska (i niedroga) kompozytowa konstrukcja kadłuba Titana może być podatna na drobne niedoskonałości, które narastają w miarę użytkowania.
Nowe badania mają na celu zapobieżenie przyszłym katastrofom poprzez statystyczne przewidywanie wytrzymałości na wspomniane wyboczenie podobnych materiałów. W trakcie analiz stworzono specjalne symulacje komputerowe, które opracowały model matematyczny przewidujący pojawienie się małych defektów, ich rodzaju, a także czasu, kiedy mogą się pojawić.
Kadłub Titana składał się z cylindra z włókna węglowego, zwieńczonego na każdym końcu dwiema tytanowymi kopułami. Większość łodzi podwodnych tego typu, zbudowana jest w całości ze znacznie mocniejszego metalu, m.in. tytanu.
Wcześniej założyciel firmy OceanGate stwierdził, że zasadność wykorzystania włókna węglowego zostanie potwierdzona przez rzeczywistość. Uważał, że taniość tego materiału oraz jego naturalna wyporność spowoduje, że eksploracja głębin oceanicznych będzie bardziej opłacalna komercyjnie. Rzeczywistość gruntownie zrewidowała te twierdzenia.
"Zlokalizowane odkształcenia i niedoskonałości o losowym kształcie są istotnymi cechami niestateczności typu wyboczeniowego w cienkościennych konstrukcjach nośnych [...] Panuje jednak powszechna zgoda co do tego, że ich złożone interakcje w odpowiedzi na obciążenia mechaniczne nie są jeszcze wystarczająco zrozumiałe, o czym świadczą katastrofalne awarie wywołane wyboczeniem, które trwają do dziś". - czytamy w badaniu PNAS.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).