Policja chce, żebyś unikał fotoradarów? Absurdalna współpraca

Popularna w Polsce aplikacja Yanosik informuje kierowców o utrudnieniach na drodze. Mowa nie tylko o remontach czy korkach, ale również o fotoradarach i kontrolach drogowych. Firma po raz kolejny ogłosiła współpracę z polską policją. Jak to w ogóle możliwe?

Najdziwniejszy crossover w historii?

Podobno przeciwności się przyciągają. To zdarza się w przypadku charakterów, mamy z tym do czynienia w życiu codziennym. Co jednak powiecie na połączenie, które już u samych podstaw wygląda dziwnie i w zasadzie absurdalnie? Życie w Polsce daje nam dużo okazji do obserwowania nietuzinkowych zjawisk, ale omawiany dziś przykład jest kompletnie odjechany.

Mowa oczywiście o współpracy polskiej policji z aplikacją Yanosik. Jeżeli dziwi was fakt kooperacji służb dbających m.in. o bezpieczeństwo na drogach z aplikacją, której jedną z funkcji jest informowanie o kontrolach drogowych to... cóż, nas również to szokuje. Ale rzućmy okiem na sprawę nieco dokładniej.

Reklama

Bezpiecznie i bez fotoradarów

Yanosik opublikował na Facebooku grafikę będącą zapowiedzią startującej akcji "Jedź bezpiecznie z Yanosikiem" której partnerem jest Polska Policja. Akcja skierowana jest m.in. do kierowców wyruszających w drogę z okazji długiego weekendu, a jej głównym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.

Jak czytamy w opublikowanym poście, firma zachęca do "zabrania" aplikacji Yanosik ze sobą na wyjazd i wzięcia udziału w pobiciu rekordu. Ten dotyczy liczby osób jednocześnie korzystających z oprogramowania. Dotychczasowo największa liczba wynosiła 239 071 użytkowników.

Yanosik i policja - czy to wypada?

Wydźwięk posta wskazuje na chęć promowania bezpiecznej jazdy - ale nie możemy przecież zapomnieć o kluczowych funkcjach aplikacji Yanosik. Przynajmniej w części o jej popularności świadczy możliwość informowania o fotoradarach czy kontrolach przeprowadzanych przez policję. Dlaczego kierowca chciałby wiedzieć od nich z wyprzedzeniem? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Wniosku są jednak oczywiste, przez co współpraca policji z apką do, nie oszukujmy się, unikania fotoradarów jest - delikatnie mówiąc - dziwna. Zresztą, w sieci znaleźć można przykłady oburzenia zaistniałą sytuacją. To również nie jest zaskakujące. Akcję skomentował np. twitterowy profil Miasto Jest Nasze.

Dobra nawigacja, ale nie tylko

Dziś aplikacja Yanosik jest wykorzystywana coraz częściej jako nawigacja samochodowa. Kierowcy wybierają ją kosztem np. Google Maps. Faktem jest jednak, że apka swoją popularność w dużej mierze zawdzięcza informowaniu o kontrolach drogowych. W przeszłości było to jedną z głównych jej cech.

Obecnie zestawienie grafiki prezentującej pierwszoosobową perspektywę kierowcy wyścigowego z wyjazdem w trasę i partnerstwo policji budzi pewien niesmak. Chociaż idea bezpiecznej jazdy jest jak najbardziej słuszna, to nie oszukujmy się - unikanie fotoradarów i sprytne wykorzystywanie wiedzy o kontrolach drogówki się z nią nie łączą.

Polecamy na Antyweb | Samsung odrobił lekcję. Duża zmiana w nowym modelu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | Yanosik | fotoradar | aplikacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy