Policja straciła drona za 200 tysięcy zł. Nie złapie już żadnego kierowcy

Policjanci z Białegostoku stali się ostatnio bohaterami nieprzyjemnej afery, w której główną rolę odgrywał specjalistyczny i bardzo drogi sprzęt. Podczas prowadzenia działań operacyjnych na terenie województwa mazowieckiego, zgubili drona o wartości 200 tysięcy złotych. Jak do tego doszło i dlaczego latające urządzenie jest aż tak drogie?

Dron policyjny, czyli zguba za 200 tysięcy

Od piątku trwają poszukiwania drogocennej zguby, czyli policyjnego drona. Sprzęt używany przez policjantów z Białegostoku został zgubiony w okolicach Makowa Mazowieckiego. Urządzenie warte około 200 tysięcy złotych w dziwnych okolicznościach zniknęło, a cała sprawa budzi sporo wątpliwości.

Policyjny dron należał do Wydziału Techniki Operacyjnej podlaskiej komendy. Jak poinformowali policjanci, dron najprawdopodobniej spadł w zalesionym terenie. Ten choć trudny, to nie jest zamieszkały, dlatego jest małe prawdopodobieństwo, że maszyna wyrządziła komuś krzywdę. To jednak nie rozwiązuje całej sytuacji.

Reklama

Dlaczego policjanci zgubili drona?

Największym zaskoczeniem okazał się fakt, że omawiany policyjny dron nie posiadał lokalizatora. Oznacza to, że niemożliwe było skorzystanie z dość istotnej funkcji takich urządzeń. To jednak nie koniec problemów - z reguły, gdy dron traci połączenie z kontrolerem, uruchamiana zostaje automatyczna procedura powrotu na miejsce startu. Do tego jednak nie doszło. 

Dron o wartości 200 tysięcy złotych to najprawdopodobniej odpowiednio dostosowany model DJI Matrice 200. Profesjonalny sprzęt o wadze niemal 5 kilogramów, nad którym operator nie ma kontroli może stanowić poważne zagrożenie - na przykład w sytuacji upadku z dużej wysokości na pojazd znajdujący się w ruchu lub człowieka.

Czy dron został przejęty lub uszkodzony systemem antydronowym? Oficjalnie nie mówi się o takiej ewentualności, lecz cała sprawa siłą rzeczy podpowiada, że w zniknięcie policyjnego sprzętu mogła być zamieszany nieznany sprawca czy technologia do zwalczania dronów. Biorąc pod uwagę lokalizację całego zdarzenia (zaledwie 70 kilometrów od Warszawy) lepiej, żeby nie było to prawdą.

Jakie drony ma polska policja?

Dron zagubiony przez policjantów to najpewniej DJI Matrice 200, czyli specjalnie przygotowany model drona na potrzeby działań polskich funkcjonariuszy. Wielozadaniowa maszyna przydaje się w wielu sytuacjach, na przykład podczas przeczesywania miejsc poszukiwań, czy... polowania na kierowców łamiących przepisy.

Zależnie od wersji, dron DJI Matrice 200 pozwala na czas lotu wahający się od 33 do 38 minut (wpływa na to również ładunek). Maksymalny udźwig urządzenia to niespełna 1,5 kg, najwyższy możliwy pułap urządzenia wynosi 3000 metrów. Sprzęt może działać w różnych warunkach atmosferycznych - od -20 stopni Celsjusza do 50 stopni Celsjusza.

Warto pamiętać, że policyjne drony są odpowiednio przygotowane do codziennych zadań. Wyposaża się je w dobrej jakości kamery z zoomem, jak i szereg czujników pozwalających na utrzymanie kontroli w warunkach wietrznych, czy lokalizowanie urządzenia. Właśnie dlatego interesujący jest fakt, że w przypadku zgubionego drona zabrakło lokalizatora.

Po co policjantom drony?

Poza poszukiwaniem osób zaginionych, drony w polskiej policji pomagają zwalczać piratów drogowych. Takie zdalnie sterowane urządzenia to zupełnie nowa jakość w kontroli ruchu drogowego, pozwalająca na znacznie więcej, niż standardowe patrole drogówki, czy fotoradary.

Drony mogą namierzać pojazdy poruszające się z nieprzepisową prędkością, kierowców rozmawiających podczas jazdy przez telefon i nie tylko. Co ważne, w przeciwieństwie do fotoradarów, policjanci nie muszą informować kierowców o wykonywaniu czynności przy pomocy drona. 

Polecamy na Antyweb | 7 nieoczywistych opcji w Mapach Google, które warto znać!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | policja | funkcjonariusze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy