Proste telefony wracają do łask. Wszystko przez pokolenie Z

Producenci smartfonów coraz bardziej ulepszają swoje urządzenia, oferując nam więcej funkcji, nowe gadżety i nie tylko. Słowem - rozwój technologiczny pełną parą. A co na to wszystko młodsi użytkownicy przenośnych urządzeń? Okazuje się, że chcą stopniowo ograniczać funkcjonalności swojego sprzętu, sięgając częściej po starsze urządzenia i telefony proste w obsłudze.

Firmy robią swoje, a klienci wolą inaczej

Rynek smartfonów przeżywa obecnie trudny okres. Sprzedaż mobilnych urządzeń regularnie spada, a swój udział ma w tym przede wszystkim sytuacja ekonomiczna na całym świecie - rosnące ceny sprzętu nie idą w parze z zarobkami pożeranymi przez inflację i nie tylko. Zresztą, to nie jedyny problem dostawców telefonów komórkowych. Ci muszą się jeszcze mierzyć z rosnącymi kosztami produkcji i łańcuchami dostaw, które nie zawsze działają tak, jak powinny.

To jednak nie koniec. Okazuje się, że młodsi użytkownicy tych urządzeń, czyli przedstawiciele pokolenia Z coraz częściej decydują się na starsze smartfony. Takie, które pozwalają im ograniczyć liczbę otrzymywanych bodźców w postaci powiadomień, pushy i innych elementów rozpraszających. Brzmi zaskakująco?

Reklama

Zdecydowanie, ponieważ na pierwszy rzut oka można by uznać, że owa generacja zrzesza fanów gadżetów, chcących być na bieżąco z nowinkami, na dodatek posiadając w kieszeni najnowszy i najpotężniejszy model urządzenia swojego ulubionego producenta. Taki pogląd jest jednak dalece błędny, a najnowsze badania potwierdzają interesujący trend na rynku.

Młodzi dbają o psychiczny dobrostan

Wśród przedstawicieli pokolenia Z (osób urodzonych po 1995 roku) widać trend polegający na korzystaniu ze starszych, a przynajmniej ograniczonych technologicznie urządzeń mobilnych. Mowa tutaj nie tyle o kultowej Nokii 3310, ile po zwyczajnie prostych telefonach komórkowych z mocno okrojonymi funkcjonalnościami. Zdaniem niektórych osób, chcą one skupić się na swoich własnych sprawach, nie zaś na byciu przebodźcowanymi poprzez regularne powiadomienia, czaty, media społecznościowe i inne.

Zamiast potężnego procesora wystarczy im taki, który pozwoli na wykonywanie połączeń i wysyłanie SMS-ów. Aparat być może, ale nie musi. Duży ekran jest zbędny, gdy niewielki wyświetlacz poradzi sobie z podstawowymi funkcjami. No i bateria - nowoczesne "stare" telefony (bo nadal się takie produkuje) oferują ogniwa, które w połączeniu z niskim zapotrzebowaniem na energię pozwalają korzystać z urządzenia przez wiele dni - bez potrzeby regularnego ładowania.

Wszystko po to, aby czuć się lepiej. W rzeczy samej prosty telefon nie sprawi, że z urządzeniem będziemy stale związani. Ani powiadomienia z Facebooka, ani aktualizacje aplikacji nie wybiją z rytmu - bo ich po prostu nie będzie. W tym momencie chciałby się zadać pytanie - ale jak to tak, bez Messengera czy Twittera? Ano da się - lata temu dawaliśmy bez tego radę, a zdaniem generacji Z, najważniejsze jest własne zdrowie psychiczne i świat dookoła. Coś jest na rzeczy.

Jaki prosty telefon kupić?

Jeżeli zainteresował was temat cyfrowego postu (bo chyba można tak określić to zjawisko), możecie z dużą łatwością znaleźć w sieci ciekawe modele prostych telefonów. Wiele z nich obsługuje nawet 4G, co w przypadku takiego urządzenia będzie absolutnie wystarczające. No i te ceny! Zapomnijcie o wydawaniu na sprzęt kilku tysięcy złotych.

Przeglądając oferty sklepów widać, że do takiego zakupu wystarczy nawet 300 złotych, a i taniej również się da. Czy taki klasyczny telefon zadzwoni i wyśle SMS? Owszem, nawet pozwoli na sprawdzenie czegoś w internecie. Poza tym nowe modele mają wejścia słuchawkowe, zatem czas na relaks również się znajdzie. Ten trend wcale nie jest głupi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: telefony | Nokia | Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy