Radioaktywne zagrożenie w Australii. Wszystko przez niewielką zgubę!

Definicja ogromnych kłopotów? Zgubienie szalenie małego przedmiotu, który przy okazji jest radioaktywny i niebezpieczny. Dodajmy do tego fakt, że obszar poszukiwań obejmuje odcinek drogi o długości 1200 kilometrów. Taki problem spotkał Australijczyków, którzy podczas transportu stracili naprawdę cenną pastylkę…

Radioaktywny problem

W zachodniej Australii trwa akcja poszukiwawcza mająca na celu odnalezienie wyjątkowego, choć bardzo małego przedmiotu. Mowa o pastylce mającej 6mm średnicy i 8mm wysokości, która została zagubiona w czasie transportu do miasta Perth na południu kraju. Sprawa jest o tyle poważna, że przypadkowy kontakt z tym niewielkim urządzeniem grozi poważnymi poparzeniami, a nawet zaawansowaną chorobą popromienną. 

Radioaktywna pastylka była bowiem miernikiem wykorzystywanym w przemyśle wydobywczym, a konkretniej znaleziono dla niej zastosowanie w kopalni rudy żelaza. Na skutek awarii konieczna była naprawa, stąd też zabrano urządzenie w podróż do innego miasta. Pech chciał, że w trakcie drogi została zagubiona.

Reklama

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie ma pojęcia, w którym miejscu ją stracono. Jak doskonale wiemy, Australia jest naprawdę dużym krajem. Co za tym idzie, odległości pomiędzy miastami potrafią być szalone — w tym wypadku podróż wynosiła 1200 kilometrów i właśnie tyle wynosi odcinek, na którym trwają desperackie próby odnalezienia przedmiotu zawierającego cez-137.

Jak igła w stogu siana

Do zagubienia ceramicznej pastylki doszło najprawdopodobniej między 10 a 16 stycznia. Co ciekawe, o całej sytuacji dowiedziano się dopiero na miejscu w magazynie... 25 stycznia. Do tego czasu nikt nie zaglądał do wnętrza ładunku. Okazuje się, że obudowa, w której przewożono pastylkę była rozerwana i brakowało kilku śrub.

Kierowcom polecono zbadanie opon swoim pojazdów, ponieważ przedmiot mógł utknąć w bieżniku. W innym wypadku trwać będą dalsze poszukiwania na odcinku 1200 kilometrów pomiędzy kopalnią a zakładem naprawczym w mieście Perth.

Jeżeli akurat znajdujecie się w tamtym rejonie Australii, to warto patrzeć pod nogi. Miejscowe służby przestrzegają ludzi przed jakimkolwiek kontaktem z tym wysoce niebezpiecznym przedmiotem. Pod żadnym pozorem nie można brać go w ręce, a najlepiej nie zbliżać się na odległość mniejszą niż 5 metrów. Należy również od razu zawiadomić policję.

W żadnym wypadku nie zazdroszczę im tych poszukiwań. Biorąc pod uwagę wielkość pastylki i tak długą drogę, jest to misja nosząca znamiona niemożliwości. Z drugiej strony dość nieroztropnym byłoby zostawienie tej sprawy na pastwę losu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cez | atomy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy