Robot zamiast psa. Chiński pomysł na domowe zwierzaki

Wyobrażacie sobie zamianę domowego zwierzaka na robota ze sztuczną inteligencją? Ja też nie, chociaż jak widać, nie wszyscy podzielają ten pogląd. Okazuje się, że Chińczycy pracują nad stworzeniem sztucznego zamiennika psów i kotów. Chodzi oczywiście o roboty, które mają być mniej problematyczne.

Pies-robot zamiast prawdziwego stworzenia

Czy chcielibyście mieć psa, którego nie trzeba wyprowadzać na spacery, karmić, zabierać do weterynarza i zasadniczo można zwracać na niego uwagę tylko wtedy, gdy ma się na to ochotę? Taka wizja domowego pupila jest dość nietypowa, wszak zwierzaki to odpowiedzialność. Nie musi tak jednak być w świecie przyszłości, gdzie wiele naturalnych rzeczy zostanie zastąpionych przez roboty.

Na robotyczne psy nie będziemy musieli długo czekać. Chińska firma Hengzhi Future Team przedstawiła projekt swojego czworonożnego przyjaciela, który jest wysoce zaawansowanym robotem. Z wyglądu przypomina psa, cechuje go również szereg psich zachowań, jak radość na widok swojego właściciela, chęć do zabaw czy umiejętność wykonywania sztuczek.

Reklama

Za sprawą zaawansowanych metod poruszania będzie on w stanie biegać czy chodzić w czasie spacerów, a nawet przeskakiwać przeszkody. Sparky, bo tak nazywa się chiński psi robot, wyposażony został również w sztuczną inteligencję na zasadzie open source, co pozwoli na modyfikowanie jego zachowań przy pomocy specjalnej aplikacji. Wszystko po to, aby zatrzeć granicę pomiędzy rzeczywistym stworzeniem a dziełem ludzkich rąk. 

Przesada czy kolej rzeczy?

Na ten moment wadą urządzenia będzie czas pracy na baterii. Projektanci przyznali, że Sparky jest zdolny do działania przez około 50 minut. To oczywiście aspekt, który wkrótce ulegnie poprawie - tak samo, jak wszystkie inne wynalazki i gadżety, które znamy. Czy jednak pies w formie robota jest tym, czego potrzebujemy?

Gdyby spojrzeć na sprawę z perspektywy domowego konsumenta, to można odnieść wrażenie, że to gruba przesada. Przynajmniej ja tak mam - nigdy nie byłem zwolennikiem sztucznych zamienników tego, co mamy w rzeczywistości - niezależnie, czy tyczyło się to chomika, czy psa lub kota. W tym wypadku jestem konserwatywny w swoich poglądach i jeżeli mam wybierać między posiadaniem robotycznego psa, a nie posiadaniem żadnego czworonoga, to wybieram tę drugą opcję.

Warto jednak spojrzeć na sprawę nieco szerzej. Sparky to robot, który wykorzystuje pionierskie rozwiązanie polegające na zaawansowanych mięśniach szkieletowych, stworzonych przez człowieka. Nie sądzę, że za moment czeka nas era cyberpunku i scen rodem z gier Deus Ex, jednak odpowiednio wykorzystane wszczepy mogłyby ułatwić życie wielu osobom, choćby do tej pory niepełnosprawnym.

Chociaż technologia zastosowana w przypadku robota Sparky robi ogromne wrażenie, to czekam na dalszy jej rozwój i pokaz tego, co może faktycznie zmienić w naszym świecie. Sztuczne psy to ciekawostka, ale mogą być początkiem niemałej rewolucji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robot | Chiny | Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy